Co najmniej 11 osób zostało zatrzymanych, a 5 rannych w czasie czwartkowych protestów w Rio de Janeiro. Policja użyła gazu pieprzowego i gumowych kul przeciwko manifestantom. Protestujący głośno wyrażali niezadowolenie z powodu organizacji w mistrzostw świata w piłce nożnej, a część z nich usiłowała sprowokować czekających na transmisję meczu reprezentacji kibiców. Kamienie poleciały w stronę studia brytyjskiej telewizji ITV. Oberwało się również prezydent Dilmie Rousseff, która została wygwizdana i zwyzywana w czasie meczu inauguracyjnego mundial.
Do największych protestów w dniu rozpoczęcia mistrzostw świata w piłce nożnej doszło w Rio de Janeiro. Przed południem w centrum miasta zebrało się kilkaset osób, którzy przyszli, by wyrazić poparcie dla strajkujących nauczycieli. W manifestacji brali również udział przeciwnicy organizacji mundialu w Brazylii i aktywiści Black Bloc, którym w czasie zeszłorocznych protestów zdarzało się nie stronić od przemocy i prowokować policję.
Po kilkudziesięciu minutach sytuacja zaogniła się, a policja zatrzymała sześć osób. W wyniku starć z demonstrantami rannych zostało 3 funkcjonariuszy, którzy trafili do szpitala. Policja użyła przeciwko manifestującym gazu pieprzowego i gumowych kul.
"FIFA Go Home"
Do kolejnego protestu doszło wieczorem, kiedy grupa manifestantów pojawiła się w okolicach Fifa Fan Fest, gdzie oczekiwano na publiczny pokaz inaugurującego mundial meczu Brazylia - Chorwacja.
Demonstranci skandowali hasła "FIFA Go Home" i "Nie będzie mistrzostw". Grupy ok. 300 protestujących pilnowało 200 policjantów. Zatrzymano kolejne osoby, ranny został jeden z manifestantów - rzucony w jego stronę kamień rozciął mu brew. Ucierpiał również funkcjonariusz, w którego rzucona została butelka. Protestujący prowokowali także czekających na mecz kibiców reprezentacji Brazylii. Protestujący zaatakowali również studio brytyjskiej telewizji ITV, które obrzucone zostało kamieniami.
Do manifestacji o różnej skali dochodziło także w innych brazylijskich miastach, m.in. Sao Paulo, Belo Horizonte czy Recife.
Gwizdy i wyzwiska w stronę Rousseff
Widoczne na ulicach niezadowolenie społeczne dało o sobie znać również w czasie ceremonii otwarcia mundialu na stadionie w Sao Paulo oraz meczu inauguracyjnego, w którym Brazylia pokonała Chorwację.
Siedząca na trybunach Dilma Rousseff została wygwizdana przez kibiców, a w jej stronę kierowano wulgarne okrzyki, m.in. "Pier... się, Dilmo". Po zdobytej przez Neymara bramce na telebimach pojawił się obraz cieszącej się z sukcesu prezydent, co również wywołało wzburzenie na stadionie i nową falę wulgaryzmów.
Brazylijczycy sceptycznie podchodzą do organizacji mundialu i uważają, że rząd powinien zadbać najpierw o służbę zdrowia, edukację i bezpieczeństwo na ulicach brazylijskich miast. To nie pierwszy raz, kiedy wyrażają w ten sposób swoje niezadowolenie - Dilma Rousseff została również "chłodno" przywitana w czasie otwarcia zeszłorocznego Pucharu Konfederacji. Popularność pani prezydent znacząco spadła w ostatnim czasie, a jej zwycięstwo w wyborach, które odbędą się w przyszłym roku, nie jest już tak pewne, jak mogło się wydawać jeszcze w zeszłym roku.
Autor: kg/kka / Źródło: O Globo, tvn24.pl