Chcieli "odprowadzić" Putina na emeryturę. Nie wyszło


Grupa rosyjskich opozycjonistów próbowała "odprowadzić na emeryturę" kończącego 60 lat Władimira Putina. Wiec pod oknami Administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej skończył się jednak zatrzymaniem przez policję co najmniej sześciu osób.

Swoją akcję przeciwnicy Putina nazwali "Odprowadzimy dziadka na emeryturę". W Rosji 60 lat to w wypadku mężczyzn wiek emerytalny.

Kapcie dla Putina

Uczestnicy happeningu przynieśli prezydentowi prezenty, m.in. kapcie, futerał na okulary, kominiarkę w stylu Pussy Riot, grabie, wąż do podlewania ogródka i tort. Jeden z demonstrantów chciał mu wręczyć drelich więzienny.

Wśród zatrzymanych są m.in. lider demokratycznego ruchu młodzieżowego My - Roman Dobrochotow - i twórca portalu Rosagit - Wadim Korowin. Swoje akcje z okazji 60-lecia Putina w Moskwie i innych miastach Rosji przeprowadzili także jego stronnicy. W Petersburgu, rodzinnym mieście prezydenta, zorganizowali oni m.in. Marsz Jubileuszowy, którego trasa wiodła przez miejsca związane z życiem, nauką i pracą Putina.

Ziarno od plew

Sam jubilat dzień ten spędził właśnie w Petersburgu, w towarzystwie rodziny i najbliższych przyjaciół. Wieczorem należąca do kontrolowanego przez państwo koncernu gazowego Gazprom telewizja NTV nadała materiał filmowy, w którym zaprezentował Putina - jak to określiła - "takim, jakim znają go tylko najbliżsi", czyli w kuchni, prezydenckiej limuzynie, za kulisami konferencji i w basenie. Towarzyszący prezydentowi w tych scenach dziennikarz Wadim Takmieniow zapytał go m.in. o stosunek do opozycji. Putin oświadczył, że "patrzy na nią ze spokojem" i że ma nadzieję, że wśród opozycjonistów "pojawią się poważni ludzie". - Ziarna od plew w sposób naturalny zostaną oddzielone. Pojawią się rzeczywiście wybitni, interesujący ludzie, którzy będą mogli wziąć na siebie odpowiedzialność za jakieś branże i sfery życia społecznego, a być może nawet za cały kraj - powiedział Putin.

Autor: mk//kdj / Źródło: PAP