Przedstawiciele sił morskich USA i Rosji spotkali się po raz pierwszy od początku kryzysu na Ukrainie - poinformował dowódca amerykańskich sił morskich w Europie, wiceadmirał James Foggo. Celem spotkania było przedyskutowanie - w obliczu niebezpiecznych incydentów, do których dochodziło w ostatnich tygodniach - metod uniknięcia przypadkowego starcia na morzu lub w powietrzu.
Rosja nasiliła testowanie systemów obronnych NATO, odkąd jej okupacja ukraińskiego Krymu doprowadziła do najpoważniejszego kryzysu w relacjach Moskwy z Zachodem od zakończenia zimnej wojny. Odpowiedzią Sojuszu Północnego było zwiększenie intensywności misji patrolowych oraz ćwiczeń przeprowadzanych na wschodzie Europy, w pobliżu rosyjskich granic.
Kilkadziesiąt niebezpiecznych incydentów
Tylko e listopadzie 2014 roku think tank European Leadership Network doliczył się niemal 40 potencjalnie niebezpiecznych incydentów z udziałem sił zbrojnych Rosji i państw Zachodu, w tym niebezpiecznie bliskie mijanie się samolotów i okrętów. Od tamtej pory sytuacja nie zmieniła się, a jednostki wojskowe obu stron regularnie spotykają się w czasie wykonywania swoich rutynowych działań.
Delegacja rosyjskiej marynarki, której przewodził wiceadmirał Oleg Burcew, spotkała się w siedzibie amerykańskiej VI. Floty w Neapolu z delegacją USA kierowaną przez kontradmirała Johna Nowella.
- To była otwarta, szczera i bezpośrednia dyskusja o tym, jak możemy lepiej działać na tych samych wodach i unikać przy tym pomyłek i błędnych kalkulacji - powiedział wiceadmirał James Foggo, zastępca sił morskich USA w Europie. - Myślę, że rozmowy były produktywne - ocenił.
Przedstawiciele obu marynarek, które w 1972 roku podpisały porozumienie o bezpiecznym działaniu na wodach międzynarodowych, po raz ostatni spotkali się w listopadzie 2013 roku.
NATO ćwiczy, Rosja się modernizuje
Wiceadmirał Foggo dowodzi trwającymi obecnie na Bałtyku manewrami NATO, w których bierze udział ok. 50 okrętów z 17 państw oraz 61 samolotów. Manewry te organizowane są corocznie, w tym roku są jednak największe i mają stanowić demonstrację możliwości NATO do obrony rejonu Bałtyku, w którym państwa członkowskie Sojuszu czują się zagrożone coraz bardziej asertywnymi działaniami Rosji.
Foggo podkreślił również, że w najbliższej przyszłości należy spodziewać się zwiększonej aktywności okrętów NATO zarówno na Morzu Bałtyckim, jak też na Morzu Czarnym.
W tym samym czasie Rosja planuje modernizację i rozbudowę swojej Floty Czarnomorskiej, która również przed aneksją Krymu stacjonowała na tym półwyspie. Flota ta ma odpowiadać za projekcję siły rosyjskiej floty wojennej nie tylko na Morzu Czarnym, ale również na Morzu Śródziemnym.
Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy