Były polski policjant - a nie żołnierz jak podawano wcześniej - był członkiem międzynarodowej szajki podejrzewanej o zabójstwa i przemyt narkotyków. Sławomir S. - w gangu znany jako Gerald, a w policji jako Poznaniak - wpadł w Estonii. Reporterzy TVN24 ustalili, że był funkcjonariuszem Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji. Czym się zajmował później, gdy już przeszedł na ciemną stronę mocy?
Na czele międzynarodowej grupy najemników podejrzewanej o przemycanie narkotyków do i z Tajlandii stał Joseph Hunter, pseudonim "Rambo". Przez 20 lat swojej służby szkolił przyszłych snajperów. Po zakończeniu wojskowej kariery - werbował ich. Na przemycie narkotyków jednak nie poprzestał. Zdaniem prokuratora federalnego jego grupa ma na swoim koncie również wiele morderstw na zlecenie. W wyniku operacji amerykańskich służb antynarkotykowych (DEA) zatrzymano pięciu członków gangu. Sam Joseph Hunter wpadł w Liberii. Dwóch jego najemników - w Tajlandii. Kolejnych dwóch - w Estonii.
"Przeciętny" Polak w ekipie "Rambo"
Jednym z aresztowanych w Tallinie okazał się Polak - Sławomir S., pseudonim Gerald, były funkcjonariusz Biura Operacji Antyterrorystycznych (BOA) Komendy Głównej Policji.
- Był zwykłym, przeciętnym funkcjonariuszem. Niczym się nie wyróżniającym - powiedział w TVN24 Marek Przewoźnik, były szef szkolenia w BOA KGP. - Jego umiejętności nigdy nie wskazywały na to, że cokolwiek innego może sobą reprezentować - dodał.
Snajper, Irak i wielkie kłamstwo
Według amerykańskich mediów Gerald to były wojskowy, po przeszkoleniu snajperskim. Miał ponoć służyć w polskiej elitarnej jednostce antyterrorystycznej. Pracować w Iraku, Afganistanie czy na Haiti. Tyle, że to wszystko to... nieprawda.
Dla Waldemara Zubrzyckiego, byłego szefa BOA, historia opisana przez media przypominają "książkę popularno-naukową". - Nawet bardziej popularną niż naukową, trochę fantastyczną - przyznaje. Zatrzymany Polak jeszcze przed tym, jak trafił do BOA był sprawdzany. - Wiedzieliśmy o służbie zasadniczej. Nie było jednak informacji o elitarnych jednostkach - ujawnił Przewoźnik.
Geronimo na zwolnieniu
Sławomir S. służył w policji. Miał pseudonimy Poznaniak i Geronimo. Przeszedł szkolenie w Biurze Operacji Antyterrorystycznych. Uczono go nie jak zabijać, ale jak odbijać zakładników. W 2011 roku został jednak zwolniony. - O ile pamiętam większość czasu spędził na zwolnieniach - stwierdził Waldemar Zubrzycki były szef BOA. Trzech członków gangu jest już w Stanach Zjednoczonych. Usłyszeli po pięć zarzutów, w tym przygotowywania zabójstwa agenta rządowego.
Sławomir S. na razie podejrzewany jest o pomoc przy przemycie i dystrybucji kokainy. Razem z Niemcem, Michael Filterem czekają teraz na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych.
Autor: rf / Źródło: tvn24