Kim Dzong Un będzie przedłużał rozmowy o rozbrojeniu nuklearnym, czekając na zmianę prezydenta USA – ocenił były zastępca ambasadora Korei Północnej w Londynie Te Jong Ho, cytowany we wtorek przez południowokoreański dziennik "Dzoson Ilbo".
Pod koniec kwietnia Kim ma się spotkać z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem, a w maju lub czerwcu - z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Według zapowiedzi rozmowy mają dotyczyć rozbrojenia nuklearnego reżimu.
"W czasie szczytów z Seulem i Waszyngtonem Kim będzie się zachowywał, jakby był zdeterminowany, aby zdemontować broń nuklearną etapami" - powiedział Te, który w 2016 roku uciekł z ambasady w Wielkiej Brytanii do Korei Południowej, gdzie przebywa pod ochroną tamtejszych władz. Uważany jest za najwyższego urzędnika reżimu, który zbiegł za granicę.
Gra na czas
Kim będzie jego zdaniem przeciągał w ten sposób rozmowy przez dwa lub trzy lata, czekając na zmianę na stanowisku prezydenta USA. Na każdym etapie będzie oczekiwał ustępstw, tymczasem Korea Północna "nigdy nie może porzucić swoich programów zbrojeń, ponieważ ogłosiła się mocarstwem nuklearnym w swojej konstytucji" - ocenił Te w piątkowym wykładzie w siedzibie fundacji Mulmangcho, która pomaga północnokoreańskim zbiegom w Seulu.
Według niego surowe sankcje nałożone w ubiegłym roku na reżim w Pjongjangu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ sprawiły, że Kim znalazł się w sytuacji kryzysowej. Poszukiwał pomocy w Pekinie, ale wygląda na to, że nie osiągnął zadowalających rezultatów – ocenił były dyplomata.
Gotowość do rozmów
W czasie wizyty w Pekinie północnokoreański dyktator deklarował skłonność do rozmów na temat rozbrojenia nuklearnego, co było dla Waszyngtonu podstawowym warunkiem do rozpoczęcia rozmów. Reżim ogłosił się mocarstwem nuklearnym po przeprowadzonej w ubiegłym roku próbie atomowej i szeregu prób rakiet balistycznych.
Zarówno dziadek Kim Dzong Una, Kim Ir Sen, jak i jego ojciec, Kim Dzong Il, publicznie obiecywali wstrzymanie prac nad bronią nuklearną, ale kontynuowali je w tajemnicy. W 2006 roku, za panowania Kim Dzong Ila, reżim przeprowadził swoją pierwszą próbę atomową.
Autor: gf/adso / Źródło: PAP