Była agentka CIA chce zebrać w internecie miliard dolarów, by wykupić Twittera i zablokować "megafon" amerykańskiego prezydenta. Zaczęła zbierać fundusze na ten cel.
"Nie musimy czekać do 2020 roku, by zmusić go (Trumpa) do milczenia" - napisała Valeria Plame Wilson na swoim Twitterze, odnosząc się do praktycznego terminu wygaśnięcia obecnej kadencji prezydenta USA.
Miliard dolarów to "niewielka cena za zabranie Trumpowi jego megafonu" - dodała.
If @Twitter executives won’t shut down Trump’s violence and hate, then it\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s up to us. #BuyTwitter #BanTrump https://t.co/HhbaHSluTx
— Valerie Plame Wilson (@ValeriePlame) 18 sierpnia 2017
Uzasadniając rozpoczętą w środę akcję na platformie crowdfundingowej, Plame Wilson napisała, że Trump "wyczynia straszne rzeczy na Twitterze", m.in. popierając stosowanie przemocy wobec dziennikarzy czy grożąc Korei Północnej wojną atomową.
"To nie są rzeczy, które dzieją się tylko w internecie. Trump używa Twittera jako broni" - podkreśla pomysłodawczyni zbiórki.
Zdemaskowana agentka
Valerie Plame Wilson to była agentka Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA), która w 2003 roku została zdemaskowana przez "niedyskrecję Białego Domu" i przez to dwa lata później odeszła ze służby. Twierdzi, że zdemaskowanie jej było aktem zemsty ze strony ówczesnej administracji republikańskiego prezydenta George'a W. Busha za wypowiedzi jej męża, ówczesnego ambasadora USA w Iraku Josepha Wilsona, który publicznie krytykował interwencję USA w tym kraju.
Trump jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, szczególnie na Twitterze, gdzie komentuje bieżące wydarzenia, krytykuje działania nie tylko demokratów, ale również Partii Republikańskiej, a nawet ogłasza nominacje w swojej administracji bądź podjęte przez siebie decyzje.
Jego przeciwnicy polityczni apelują, by prezydent korzystał z bardziej konwencjonalnych środków przekazu. Trump mówi jednak, że najlepiej jest przekazywać informacje społeczeństwu bez pośrednictwa mediów, które mogą czasami zaburzać przekazy.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock