Szef bułgarskiej parlamentarnej komisji obrony gen. rezerwy Micho Michow mówił w niedzielę o niebezpieczeństwie dla przyszłości bułgarskiego lotnictwa wojskowego, jakie, jego zdaniem, mogłoby spowodować związanie się umową ws. remontu myśliwców MiG-29 z Polską.
Michow, który w przeszłości był szefem lotnictwa wojskowego i szefem sztabu generalnego, powiedział: "Poinformowaliśmy ministra obrony, że strona polska nie ma licencji na przeprowadzenie prac remontowych bułgarskich samolotów MiG-29". Obecnie Michow reprezentuje w parlamencie lewicową partię ABW, najmniejsze z czterech ugrupowań koalicji rządzącej.
Jak dodał Michow, "sprawa (remontu) nie została omówiona w Radzie Obrony (organie konsultacyjnym ministerstwa obrony) z udziałem wszystkich jej członków". - Powstaje wrażenie, że decyzje podejmuje wąski krąg osób w resorcie. (...) Obawiam się, że Bułgaria może popełnić poważny błąd, związując się z Polską - oświadczył.
Rosjanie piszą ws. MiG-ów
W sobotę dziennik "Standart" poinformował o liście dyrektora generalnego rosyjskiego koncernu RSK MiG do Michowa. "Strona rosyjska nie udzielała Polsce licencji oraz nie udostępniała jej aktualnej dokumentacji technicznej na wykonanie prac remontowych przy tych samolotach. Oznacza to, że w przypadku przeprowadzenia (przez Polskę) remontu bułgarskich MiG-ów RSK MiG wstrzyma (swoje) dalsze zobowiązania wynikające z umów o serwisowaniu i eksploatacji samolotów" – podkreślono w liście, cytowanym przez "Standart". Według Michowa nie jest to pierwszy list tego typu; podobny już dotarł do resortu.
Michow powiedział, że będzie rozmawiać o tej sprawie z ministrem obrony Nikołajem Nenczewem, i że zwołał nadzwyczajne posiedzenie parlamentarnej komisji obrony. Posiedzenie to, jego zdaniem, powinno się odbyć na lotnisku Graf Ignatiewo, gdzie stacjonują bułgarskie myśliwce i gdzie w dniu posiedzenia będzie się znajdował odremontowany polski MiG z załogą.
Zdaniem Michowa sprawa jest wyjątkowo ważna, gdyż dotyczy zarówno przyszłości bułgarskiego lotnictwa wojskowego, jak i bezpieczeństwa pilotów i obywateli Bułgarii.
Bułgarzy wybrali Polaków
W sierpniu w Sofii ministrowie obrony Polski i Bułgarii, Tomasz Siemoniak i Nikołaj Nenczew, podpisali list intencyjny, który ustanawia ramy prawne do zawarcia umowy w sprawie remontów bułgarskich myśliwców MiG-29 w polskich zakładach. Według Nenczewa obecnie trwają negocjacje na temat podpisania umowy.
Po opublikowaniu wiadomości o liście od szefa koncernu, Nenczew oświadczył, że Bułgaria, jako członek NATO i Unii Europejskiej, nie może dalej być uzależniona od krajów trzecich, a Rosja z powodu unijnych sankcji nie może remontować jej sprzętu wojskowego, w tym myśliwców MiG.
Bułgaria ma 16 myśliwców MiG-29; tylko cztery z nich są zdolne do działań operacyjnych, a w połowie 2016 roku będą to już tylko dwa. Stąd pilna potrzeba wyremontowania tych maszyn. Według ministra Nenczewa cena zaproponowana przez Polskę jest niższa od propozycji Rosji.
Autor: kło / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: USAF