Premier May zapowiedziała w piątek, że 7 czerwca ustąpi ze stanowiska przewodniczącej Partii Konserwatywnej, uruchamiając proces wyboru jej następcy. Nowy szef torysów przejmie po niej także urząd premiera. Przemawiając na Downing Street, May przyznała: - Jest i zawsze będzie dla mnie źródłem głębokiego żalu, że nie byłam w stanie zrealizować brexitu.
W sobotę decyzję szefowej brytyjskiego rządu szeroko komentowała niemiecka prasa.
CZYTAJ WIĘCEJ O REZYGNACJI PREMIER MAY >
"Unia Europejska nie może dać się zastraszyć"
"Brytyjska premier za późno zaczęła szukać ponadpartyjnego kompromisu w sprawie brexitu. Niestety, również o wiele za późno wytłumaczyła swojej frakcji, parlamentowi i obywatelom, że podczas negocjacji warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej konieczne są bolesne kompromisy. Płaci za to swoim urzędem" - pisze lewicowo-liberalny "Süddeutsche Zeitung".
Monachijski dziennik przewiduje, że następcą May może zostać twardy zwolennik brexitu, były szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson. Gazeta spekuluje, że Johnson może zagrozić Brukseli wyjściem swojego kraju z Unii bez umowy.
"Unia Europejska nie może dać się zastraszyć. Termin wyjścia został ustalony na 31 października. Jeśli Brytyjczycy poproszą o kolejne przesunięcie, to Bruksela powinna się zgodzić. W żadnym razie nie wolno jednak UE zgodzić się na otwarcie wynegocjowanej już umowy. To tylko umacniałoby iluzję, że bezbolesny brexit jest możliwy" - podsumowuje dziennik.
"May pozostawia po sobie wielką porażkę"
Konserwatywny "Frankfurter Allgemeine Zeitung" nie szczędzi słów krytyki pod adresem odchodzącej szefowej rządu. "May pozostawia po sobie wielką porażkę. Pozostanie w pamięci jako brexitowa premier, która nie przeprowadziła brexitu. Przez prawie trzy lata, podczas których pełniła swoją funkcję, Zjednoczone Królestwo dreptało w miejscu" - ocenia.
Zdaniem gazety z finansowej stolicy Niemiec żmudny proces brexitu wyssał całą siłę i witalność z Theresy May. "Łzy, które pojawiły się w jej oczach podczas krótkiego pożegnalnego przemówienia, były też łzami wyczerpania" - współczująco wnioskuje "FAZ".
"Już dawno była przegrana"
Berliński "Tagesspiegel", dokonując podsumowania kadencji May, dochodzi do konkluzji, że minęła ona pod znakiem fatalnych błędów w obliczeniach.
"Kiedy w tym tygodniu May wystąpiła z ostatnią desperacką propozycją wobec opozycyjnej Partii Pracy, sugerując drugie referendum, już dawno była przegrana. Wydana na pastwę taktycznych gierek przeciwników w szeregach własnego ugrupowania i laburzystów" - puentuje najpopularniejszy dziennik w stolicy Niemiec.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską najpóźniej 31 października bieżącego roku, ale zmiana na stanowisku szefa rządu może doprowadzić do kolejnego przedłużenia tego terminu, jeśli nowy premier - prawdopodobnie bardziej eurosceptyczny od May - będzie próbował renegocjować wypracowane ze Wspólnotą porozumienie.
Autor: momo//now//kwoj / Źródło: PAP