Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zapowiedział reformę systemu studiów wyższych: doinwestowanie tych kierunków, które dają "pracę i dochody" kosztem humanistycznych, ponieważ te - jego zdaniem - służą głównie "ideologizacji uniwersytetów".
Jair Bolsonaro powtórzył w wywiadzie dla brazylijskiej telewizji Rede TV to, co zapowiadał w toku kampanii prezydenckiej: że jest zdecydowany walczyć z "ideologią na uniwersytetach i w ogóle w oświacie", a jednocześnie rozbudować szkolnictwo wojskowe i wspierać tradycyjną "naukę domową".
Weterynaria i medycyna w cenie
Abraham Weintraub - minister, któremu w brazylijskim rządzie podlega szkolnictwo wyższe - ogłosił, że najdalej w ciągu dwóch miesięcy zmniejszy o 30 procent dotacje finansowe dla trzech wielkich uniwersytetów federalnych: Uniwersytetu Narodowego w Brasilii, Uniwersytetu w Bahii i Uniwersytetu Fluminense.
Studenci i profesorowie tych uczelni aktywnie uczestniczyli w demonstracjach przeciwko polityce kulturalnej Bolsonaro. Jedna z nowych ustaw, której projekt wkrótce, z inicjatywy prezydenta, będzie poddany pod głosowanie w Kongresie, przewiduje zakaz wykorzystywania pomieszczeń uniwersyteckich do dyskusji nad doktrynami partyjnymi i społecznymi. Bolsonaro napisał niedawno na Twitterze, że jego celem "jest skoncentrowanie [dotacji - red.] na dziedzinach, które przynoszą natychmiastowy zwrot kosztów podatnikowi: weterynarii, technice i medycynie".
Jair Bolsonaro
63-letni prezydent, były wojskowy, przedstawiciel skrajnej prawicy i zdeklarowany zwolennik wojskowej dyktatury, która panowała w Brazylii w latach 1964-1985, doszedł do władzy obiecując, że będzie walczył z rozpowszechnioną w Brazylii korupcją i przestępczością. Zapowiadał również ułatwienie dostępu do broni palnej i zablokowanie liberalizacji prawa aborcyjnego.
W trakcie kampanii prezydenckiej Bolsonaro dał się poznać jako polityk przekonany o wyższości tradycyjnego modelu rodziny. Obiecał wyrugowanie ze szkół publicznych zajęć z edukacji seksualnej, które krytykował jako "kulturowy marksizm".
Autor: akw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock