W ostatni weekend co najmniej osiem osób zginęło w wyniku operacji brazylijskiej policji w stanie São Paulo. Według "Guardiana" doszło do odwetu ze strony funkcjonariuszy po tym, jak w czwartek przemytnicy narkotyków zabili jednego z policjantów podczas służby.
W czwartek w brazylijskim mieście Guarujá podczas służby został zamordowany policjant Patrick Bastos Reis. Zabójstwa miały dokonać osoby zajmujące się przemytem narkotyków. W kolejnych dniach w stanie São Paulo zginęło co najmniej osiem osób. "Guardian" wskazuje, że najprawdopodobniej doszło do odwetu ze strony funkcjonariuszy policji.
ZOBACZ TEŻ: Morderstwo popularnej radnej Rio de Janeiro. "Jesteśmy blisko rozwiązania tej przerażającej zbrodni"
Odwet brazylijskich policjantów w São Paulo
Po morderstwie Reisa w regionie Baixada Santista w São Paulo rozmieszczono około 600 funkcjonariuszy. Według informacji przekazanych przez policję, cytowanych przez "Guardiana", od tego czasu przerażeni mieszkańcy zgłaszali przypadki gróźb i tortur, jakich mieli dopuszczać się niektórzy z funkcjonariuszy.
- Otrzymaliśmy wiele wiadomości od mieszkańców (...), przedstawiających szereg doniesień o nadużyciach popełnianych przez policję - przekazał w niedzielę w rozmowie ze stacją GloboNews rzecznik policji w stanie São Paulo Claudio Aparecido da Silva. Według niego łącznie w wyniku tych nadużyć zginęło 10 osób. Gubernator stanu Tarcísio de Freitas twierdzi jednak, że ofiar było o dwie mniej. Gazeta "Folha de S Paulo" podała, że jedną z zamordowanych osób był uliczny sprzedawca, którego postrzelono dziewięć razy, a na jego ciele znajdowały się ślady tortur.
Gubernator "ekstremalnie zadowolony z działań policji"
W niedzielę w związku z morderstwem Reisa zatrzymano trzech podejrzanych, jeden z nich zginął podczas konfrontacji z policją. Gubernator stanu Tarcísio de Freitas uznał, że jest "ekstremalnie zadowolony z działań policji" podjętych w celu schwytania sprawców. - W żadnym wypadku nie chcemy konfrontacji, ale nie będziemy tolerować agresji - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Jak przypomina "Guardian", Freitas jest sojusznikiem byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro i podziela jego uznanie dla brutalności policji.
"Będziemy domagać się rygorystycznego śledztwa"
Stanowy sekretariat ds. bezpieczeństwa publicznego przekazał, że wszystkie przypadki śmierci wynikające ze starć z policją będą szczegółowo zbadane oraz że dodatkowe siły policyjne pozostaną w mieście Guarujá przez co najmniej 30 dni. Rzecznik policji w stanie São Paulo Claudio Aparecido da Silva podkreślił, że funkcjonariusze mieli na sobie kamerki i wszystkie nagrania z interwencji będą poddane analizie. - Będziemy domagać się rygorystycznego śledztwa, aby wszelkie naruszenia, które mogły mieć miejsce, zostały należycie ukarane - powiedział.
ZOBACZ TEŻ: Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro z zakazem sprawowania funkcji publicznych do 2030 roku
Źródło: Guardian
Źródło zdjęcia głównego: ettore chiereguini/Shutterstock