Syryjskie lotnictwo rządowe zbombardowało cele na północ od miasta Homs, zabijając co najmniej 48 osób - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka monitorujące wojnę domową w tym kraju. Organizacja ostrzega, że liczba ofiar może wzrosnąć.
Samoloty wojsk wiernych prezydentowi Baszarowi el-Asadowi zaatakowały obiekty znajdujące się w okolicach głównej krajowej autostrady biegnącej z północy na południe. Seria bombardowań została przeprowadzona we wtorek wieczorem i w środę rano - podało Obserwatorium.
W ataku miały zginąć kobiety i dzieci oraz co najmniej kilkunastu rebeliantów, w tym ich przywódcy. Zdaniem Obserwatorium w ataku wiele osób odniosło ciężkie rany i dlatego bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć. Wśród rannych znajdujących się w stanie krytycznym są dzieci.
We wtorek dżihadyści z Państwa Islamskiego poinformowali, że po raz pierwszy od ogłoszenia powstania kalifatu zestrzelili syryjski samolot bojowy. Maszyna, która uczestniczyła w nalotach na pozycje dżihadystów, została zestrzelona koło miasta Rakka, 400 km na północny wschód od Damaszku. Rakka jest bastionem Państwa Islamskiego.
Według obliczeń ONZ podczas trzyletniej wojny w Syrii zginęło ponad 190 tys. ludzi, a miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.