Bloger rzuca wyzwanie Putinowi. Chce zmobilizować milion ludzi


Władimir Putin zarzucił opozycji, że nie ma ona zarówno jasnych celów, jak i liderów oraz programu. Premier Rosji znów mówi o "pewnych siłach" chcących destabilizować kraj. Jedną z tych "sił" może być ugrupowanie, które chce założyć popularny bloger, dziś uważany za nr 1 antyrządowych protestów, Aleksiej Nawalny.

Znany rosyjski prawnik i bloger, krytyk reżimu Aleksiej Nawalny zapowiedział utworzenie własnej opozycyjnej partii demokratycznej. - Jestem gotów walczyć o pozycje przywódcze, także o urząd prezydenta - powiedział w radiu Echo Moskwy w poniedziałek wieczorem. Zwolniony niedawno z aresztu Nawalny nie zamierza jednak startować w najbliższych wyborach prezydenckich 4 marca. Oświadczył, że najpierw będzie chciał stworzyć swą bazę polityczną.

Jestem gotów walczyć o pozycje przywódcze, także o urząd prezydenta. Aleksiej Nawalny

Nawalny zapowiada kolejne wielkie demonstracje z żądaniami uczciwych i wolnych wyborów. Na tydzień przed marcowymi wyborami prezydenckimi po raz pierwszy w Rosji zamierza zorganizować nie tylko wiece, lecz także wielki marsz protestacyjny. Mówi o zmobilizowaniu co najmniej miliona ludzi.

Putin dyskredytuje opozycję

Premier Rosji Władimir Putin zarzucił we wtorek opozycji, że nie ma ona zarówno jasnych celów, jak i liderów oraz programu.

Opozycjoniści "mają wiele jednostkowych programów, ale nie mają wspólnego; nie mają też wyraźnej drogi do osiągnięcia swoich celów, które również nie są jasne. Nie ma też ludzi, którzy byliby zdolni do zrobienia czegoś konkretnego" - oświadczył Putin.

"Pewne siły"

W sobotę dziesiątki tysięcy ludzi demonstrowały przeciwko władzy w Moskwie i innych miastach Rosji. Protestowali przeciwko fałszerstwom w wyborach do Dumy 4 grudnia. Przemawiający do tłumów opozycyjni liderzy, znani naukowcy i artyści wzywali Putina do odejścia.

- W sytuacji tego rodzaju, zawsze są próby delegitymizacji i pomniejszania wagi tego wszystkiego, co dzieje się w sferze publicznej, wliczając w to wybory - powiedział Putin na wtorkowym spotkaniu ze zwolennikami. Zwracając się do nich, Putin stwierdził, że "pewne siły" stojące za protestami nie mają "żadnego celu, programu ani liderów". Wcześniej określał ich płatnymi agentami Zachodu.

W sytuacji tego rodzaju, zawsze są próby delegitymizacji i pomniejszania wagi tego wszystkiego, co dzieje się w sferze publicznej, wliczając w to wybory. Władimir Putin

Premier Rosji odrzucił apele opozycji o zrewidowanie wyników wyborów parlamentarnych z 4 grudnia, w których według CKW zwyciężyła rządząca partia Jedna Rosja, a zdaniem opozycji doszło do fałszerstw. Szef rządu oświadczył też, że jako kandydat w wyborach prezydenckich nie potrzebuje oszustw podczas głosowania zaplanowanego na 4 marca. - Jestem zainteresowany tym, aby wybory były maksymalnie przejrzyste - powiedział Putin.

Źródło: PAP, RIA Novosti