Białorusini wielokrotnie w ostatnim miesiącu byli świadkami brutalnych działań milicji. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w Witebsku, gdzie pałowanemu przez funkcjonariuszy mężczyźnie na pomoc ruszyli obywatele.
Wideo z 370-tysięcznego Witebska położonego w północno-wschodniej części Białorusi opublikował na Twitterze popularny białoruski bloger NEXTA. Ukazuje incydent, do którego doszło w czasie niedzielnego opozycyjnego Marszu Jedności w tym mieście.
"6 września w Witebsku po raz pierwszy doszło do gwałtownych starć między funkcjonariuszami milicji a demonstrantami. Milicja użyła pałek i gazu pieprzowego. Mieszkańcy próbowali stawać w obronie zatrzymanych i w niektórych przypadkach to im się udawało" - relacjonował z Witebska niezależny portal TUT.by.
Nagranie NEXTY ukazuje kilku milicjantów, którzy próbowali zatrzymać młodego uczestnika demonstracji. Powalili go na ziemię i okładali pałkami. W pewnym momencie na pomoc zatrzymywanemu ruszyła duża grupa młodych ludzi. Doszło do szarpaniny. Funkcjonariusze byli zmuszeni się wycofać.
Ponad 600 zatrzymanych
W niedzielę w Mińsku i wielu innych miastach Białorusi odbył się opozycyjny Marsz Jedności. Był to 29. dzień protestów przeciwko oficjalnym wynikom wyborów prezydenckich, według których urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka otrzymał 80 procent poparcia. Jego rywalka, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska, miała otrzymać zaledwie 10 procent poparcia.
Opozycja jest przekonana, że wybory zostały sfałszowane.
W Mińsku, według różnych źródeł, manifestowało do 150 tysięcy ludzi. Na ulicach miasta pojawiły się oddziały milicji i wojska, a także sprzęt do rozbijania demonstracji. Do centrum wjechały samochody opancerzone.
W dniu protestów w całym kraju zatrzymano ponad 600 osób - poinformowało później białoruskie MSW. Ponad połowa z nich trafiła do aresztów.
Źródło: NEXTA, TUT.by
Źródło zdjęcia głównego: NEXTA