Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej, uzasadniając decyzję o niezarejestrowaniu Wiktara Babaryki do udziału w wyborach prezydenckich tłumaczyła, że zasada domniemania niewinności nie jest stosowana w prawie wyborczym. Babaryka od połowy czerwca przebywa w areszcie, nie ma postawionych zarzutów.
We wtorek Centralna Komisja Wyborcza odmówiła zarejestrowania w charakterze kandydatów w wyborach prezydenckich na Białorusi opozycyjnych kandydatów - Wiktara Babaryki i Walera Capkały. Do udziału w wyborach zostali zarejestrowani urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka oraz jeszcze cztery osoby: Swiatłana Cichanouska, Siarhiej Czeraczań, Hanna Kanapacka i Andrej Dzmitryjeu. Wybory prezydenckie odbędą się 9 sierpnia.
Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej, Lidzija Jarmoszyna, w oświadczeniu wideo opublikowanym na stronie CKW 16 lipca odniosła się w czwartek do kwestii niezarejestrowania Babaryki do udziału w wyborach. - Dowodem i powodem do odmowy rejestracji może być informacja, otrzymana z innych źródeł, niezależnie od postępowania karnego, które świadczy o tym, że deklaracja jest niewiarygodna - wyjaśniła.
Były prezes Biełhazprambanku Wiktar Babaryka nie został decyzją CKW dopuszczony do wyborów w oparciu między innymi o pismo z Komitetu Kontroli Państwowej, opisującej zarzucane mu przestępstwa, w tym niezadeklarowanie dużych sum w walucie. Babaryka od 18 czerwca przebywa w areszcie. Nie ciąży na nim karalność, co w świetle prawa dyskwalifikowałoby go do startu w wyborach. Pomimo tego, przedstawiciele najwyższych władz Białorusi oraz media państwowe wielokrotnie wskazały już, że istnieją "niepodważalne dowody" jego winy i organizacji machinacji finansowych na dużą skalę.
Według Jarmoszyny zarzuty wielu obywateli, że wobec Babaryki państwo złamało zasadę domniemania niewinności, są niesłuszne. W czwartek portal TUT.by informował, że do CKW skierowano ponad pięć tysięcy skarg na wtorkową decyzję w sprawie Babaryki oraz drugiego niezarejestrowanego kandydata - Walera Capkały. W środę w kolejce do CKW stało około dwóch tysięcy ludzi, jednak skargę osobiście udało się złożyć tylko 148.
Szefowa CKW przekonywała, że zasadne było odrzucenie kandydatury byłego szefa Parku Wysokich Technologii Walera Capkały z powodu dużej ilości nieważnych podpisów poparcia oraz nieprawidłowości w deklaracji o dochodach jego żony. Komisje terytorialne odrzuciły dużą część z podpisów Capkały, przez co nie spełnił on wymogu rejestracji - stu tysięcy podpisów.
Sztaby obu kandydatów zapowiedziały skargę na decyzję CKW do Sądu Najwyższego, ostatni dzień na złożenie jej mija w piątek. W czwartek SN nie przyjął wniosku od prawnika Babaryki na podstawie pełnomocnictwa, przekonując, że odrzucony kandydat musi go podpisać osobiście. Adwokat finansisty zapowiedział, że w piątek będzie usiłował spotkać się z klientem, przebywającym w areszcie Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego.
Źródło: PAP