Mińsk stawia nowe zarzuty mężowi Cichanouskiej. Opozycjonistka komentuje swój zaoczny proces

Źródło:
Reuters, PAP
Swiatłana Cichanouska podczas wizyty w Wielkiej Brytanii. Wideo archiwalne
Swiatłana Cichanouska podczas wizyty w Wielkiej Brytanii. Wideo archiwalne
Reuters Archive
Swiatłana Cichanouska podczas wizyty w Wielkiej Brytanii. Wideo archiwalneReuters Archive

Władze w Mińsku wniosły nowe oskarżenia przeciwko Siarhiejowi Cichanouskiemu. Mężowi białoruskiej opozycjonistki Swiatłany Cichanouskiej zarzucono naruszenie przepisów więziennych podczas odsiadywania kary 18 lat pozbawienia wolności. We wtorek ma ruszyć też zaoczny proces samej Cichanouskiej, w którym reżim zarzuca jej zdradę stanu.

Siarhiej Cichanouski został aresztowany podczas próby kandydowania w wyborach na prezydenta kraju w 2020 roku, może otrzymać dodatkowe dwa lata kary pozbawienia wolności.

44-letni bloger zasłynął porównaniem Alaksandra Łukaszenki do wąsatego karalucha z bajki dla dzieci. W grudniu 2021 roku został skazany pod zarzutem organizowania masowych rozruchów i podsycania do nienawiści.

W oświadczeniu białoruski komitet śledczy oskarżył Cichanouskiego o "prowokowanie konfliktów" w więzieniu oraz systematyczne niewykonywanie poleceń.

Cichanouska: mój proces to farsa i zemsta Łukaszenki

"Powiedziano mi, że mojemu mężowi Siarhiejowi grozi nowy zarzut. Tym razem zostaje oskarżony o niewykonywanie poleceń administracji więziennej. Wiem, że cokolwiek wymyślą, to go nie złamie i nie złamie mojej woli walki o wolność wszystkich więźniów politycznych" – napisała na Twitterze Swiatłana Cichanouska.

- Te procesy wcale nie są procesami. To spektakl, to farsa, to nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością – skomentowała też w poniedziałek swój zaoczny proces.

Liderka białoruskiej opozycji przebywa w Davos, gdzie zebrało się doroczne Światowe Forum Ekonomiczne. - To osobista zemsta Łukaszenki i jego kompanów, nie tylko na mnie, ale także na innych jego przeciwnikach – oceniła.

Liderka białoruskiej opozycji jest oskarżana przez reżim w Mińsku m.in. o zdradę stanu. Ma być także sądzona m.in. za podżeganie do nienawiści rasowej, narodowej i religijnej, organizację masowych zamieszek, którym towarzyszy przemoc wobec osób, pogromy, podpalenia, niszczenie mienia lub zbrojny opór wobec przedstawicieli władzy, oraz udział w nich.

Oprócz Cichanouskiej sąd w Mińsku wezwał w tym samym dniu i o tej samej godzinie jej współpracowników - Volhę Kawalkową, Pawła Łatuszkę, Siarheja Dylewskiego i Maryję Moroz.

Protesty po wyborach na Białorusi

Cichanouska w 2020 roku brała udział w wyborach prezydenckich na Białorusi stawiając w nich czoła rządzącemu od 1994 roku Łukaszence. Powszechnie uznawanemu za dyktatora przywódcy Białorusi przyznano oficjalnie 80,1 proc. głosów. Cichanouska, według oficjalnych wyników, uzyskała poparcie 10,1 proc. głosujących.

Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przelała się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii Białorusi.

Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę. Sama Cichanouska po wyborach była zmuszona przez władze do wyjazdu z kraju.

Autorka/Autor:asty/adso

Źródło: Reuters, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/Tsihanouskaya