W areszcie w Homlu ruszył proces Siarhieja Cichanouskiego, męża liderki białoruskiej opozycji i głównej rywalki Alaksandra Łukaszenki w zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Posiedzenie sądu jest zamknięte. Aktywiście grozi do 15 lat więzienia.
Siarhiej Cichanouski został oskarżony z czterech artykułów kodeksu karnego. Dotyczą one, jak podał wcześniej niezależny portal TUT.by, "organizowania masowych zamieszek na terytorium Białorusi, rozpowszechnienia przez grupę osób materiałów mających na celu podżeganie do nienawiści społecznej wobec przedstawicieli władz i organów ścigania, kierowania gróźb pod adresem przewodniczącej Centralnej Komisji Wyborczej, organizowania akcji grupowych rażąco naruszających porządek publiczny i obejmujących użycie przemocy wobec funkcjonariuszy państwowych".
Proces jest zamknięty. Odbywa się w areszcie w Homlu, gdzie przebywa aktywista. W dniu rozpoczęcia procesu Swiatłana Cichanouska opublikowała oświadczenie na swoim kanale na YouTubie. "Teraz jest absolutnie nieistotne, o jaki wyrok poprosi ten, kto nazywa siebie prokuratorem, i jaki werdykt zatwierdzi ten, kto nazywa siebie sędzią. Wszyscy rozumieją, że nie są to sądy, ale osobista zemsta i odwet ze strony tego, który przemocą przejął władzę" - powiedziała.
Opozycjonistka przypomniała, że jej mąż przebywa w areszcie od 29 maja zeszłego roku. "Od tego czasu życie naszej rodziny, jak również tysięcy rodzin białoruskich, bardzo się zmieniło. Siarhiej nie widział naszych dzieci od tego dnia. Nie słyszał, jak pięcioletnia córka pyta: "Mamo, czy tata nie żyje?" I nie słyszał odpowiedzi od jedenastoletniego syna: "Nasz tata jest zakładnikiem reżimu". W tym czasie Siarhiej nie zawarł żadnych umów z reżimem. Pozostaje tym samym dumnym i niezłomnym człowiekiem".
Sądzeni są także znany opozycjonista Mikoła Statkiewicz, członek grupy zbierającej podpisy pod kandydaturą Swiatłany Cichanouskiej w wyborach prezydenckich w sierpniu zeszłego roku Arciom Sakau, administrator opozycyjnego kanału w komunikatorze Telegram Ihar Łosik, moderator portali społecznościowych "Strana dla Żyzni" ("Kraj do życia") Dzmitryj Papou i bloger i autor kanału MozgOn Uładzimir Cyhanowicz. Postawione im zarzuty są podobne: organizowanie zamieszek, podżeganie do nienawiści, stawianie oporu wobec "funkcjonariuszy państwowych".
Odrzucona kandydatura i zatrzymanie
Cichanouski był znanym blogerem, zasłynął programem na YouTubie "Kraj do życia", gdzie poruszał kwestie polityczne i społeczne. Zamierzał wystartować w wyborach, jednak jego kandydatura nie została zarejestrowana. Został zatrzymany w czasie zbierania podpisów pod kandydaturą swojej żony, Swiatłany Cichanouskiej, która zgłosiła się do wyborów zamiast niego.
Cichanouska oficjalnie otrzymała jedynie 10,1 procent głosów, a Łukaszenka - 80,1 procent. Po wyborach na Białorusi wybuchły masowe protesty przeciwników Łukaszenki, a Cichanouska została zmuszona do wyjazdu na Litwę, skąd prowadzi działalność opozycyjną.
Źródło: Reuters, Radio Swoboda
Źródło zdjęcia głównego: TUT.by