W piątek pod Moskwą odbyło się spotkanie Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Po rozmowie przywódców Białorusi i Rosji nie wydano żadnych oświadczeń - zauważają w sobotę niezależne białoruskie media. Od piątku nie wiadomo, co dzieje się z Łukaszenką - pisze z kolei portal Nasza Niwa.
Portal Nasza Niwa zaznacza, że piątkowe spotkanie zaczęło się od żartu Łukaszenki z podtekstem, że nie przyjechał do Rosji z własnej woli. Kiedy Putin podziękował mu za przybycie, Łukaszenka odpowiedział: - Tak jakbym mógł się nie zgodzić.
Na razie ani rosyjska ani białoruska strona nie poinformowała, czym zakończyły się rozmowy.
Ostatnie informacje na ten temat dotyczyły oficjalnej części spotkania.
Nasza Niwa napisała, że samolot, którym Łukaszenka poleciał na spotkanie z Putinem, wyleciał z Moskwy w sobotę ok. godz. 14 czasu miejscowego i wylądował w rosyjskim obwodzie twerskim. Nie wiadomo, czy na pokładzie był Łukaszenka.
ISW: Rosja włączy część białoruskiego przemysłu obronnego do swych działań
Kreml prawdopodobnie włączy elementy białoruskiego przemysłu obronnego do swych działań na rzecz doposażenia armii rosyjskiej w celu wsparcia przedłużającej się wojny z Ukrainą - ocenia w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Analitycy wskazują, że Alaksandr Łukaszenka oświadczył 17 lutego podczas spotkania z Władimirem Putinem w Moskwie, że przemysł białoruski jest gotów produkować samoloty Su-25 dla armii rosyjskiej. Łukaszenka powiedział także, że państwowe Mińskie Zakłady Samochodowe zaczęły produkować części, by wesprzeć rosyjską fabrykę samochodów ciężarowych KAMAZ. Łukaszenka wyraził też gotowość wsparcia Rosji w produkowaniu elementów elektronicznych, które mogłyby zastąpić utracony w wyniku sankcji import zachodni.
Tymczasem - zdaniem analityków amerykańskiego ośrodka - dodatkowe Su-25, jak i części do ciężarówek "nie są materiałem zasadniczym dla powodzenia długoterminowego rosyjskiego wysiłku wojennego".
Jak ocenia ISW, niezależnie od stwierdzeń Łukaszenki Kreml "może zarekwirować fabryki białoruskie i przeorganizować je, by produkowały wyposażenie wojskowe, którego potrzebuje armia rosyjska". Ośrodek zaznacza, że wojska rosyjskie zaczęły wykorzystywać poligony białoruskie i tamtejszych specjalistów do szkolenia zmobilizowanych Rosjan, by nadrobić swoje pogorszone możliwości.
"Jak się wydaje, Kreml chce w podobny sposób wcielić elementy białoruskiego przemysłu obronnego, by zwiększyć własną produkcję w czasie, gdy Putin stara się ożywić rosyjski przemysł obronny w celu wsparcia przeciągającej się wojny z Ukrainą" - ocenia amerykański think tank.
Źródło: PAP