Ujawniono nagranie rozmów pomiędzy kontrolerami lotów i pilotem Airbusa, który kilkanaście dni temu wodował na rzece Hudson. - Będziemy w Hudson - mówi na nagraniu w jednym z ostatnich słów pilot samolotu.
Rozmowa między kontrolerami lotów i jednym z dwóch pilotów prowadzących samolot jest krótka.
Pierwszy znak, że maszyna jest w kłopotach, pojawił się o 15.27 lokalnego czasu. - Zderzyliśmy się z ptakami. Straciliśmy moc w obu silnikach. Wracamy w kierunku La Guardia - zakomunikował jeden z pilotów. Jednak minutę później mówił już, że taki manewr nie jest możliwy. - Nie jestem pewny czy możemy to zrobić - mówi.
Jedna z ostatnich informacji jaka padła z ust pilota, to po prostu: - Będziemy w Hudson.
Cud nad rzeką Hudson
15 stycznia Airbus 320 linii US Airways, który leciał z nowojorskiego lotniska LaGuardia do Charlotte, w stanie Karolina Północna, przymusowo wodował w rzece Hudson. Na pokładzie znajdowało się 155 osób - 150 pasażerów oraz 5 członków załogi zostały uratowane i wciągnięte na pokłady statków i holowników.
Pilot samolotu Chesley B. "Sully" Sullenberger został okrzyknięty bohaterem. Zanim opuścił maszynę, dwa razy sprawdził, czy nikt w niej nie pozostał.
Źródło: bbc.co.uk, webhosting.pl