Filipińscy śledczy chcą postawić zarzuty co najmniej dziesięciu policjantom w związku ze śmiercią turystów z Hongkongu. Ośmiu Chińczyków zginęło podczas fatalnie przeprowadzonej przez antyterrorystów akcji odbicia porwanego autobusu.
Sekretarz sprawiedliwości Leila de Lima powiedziała, że będzie chciała, by postawiono kryminalne i administracyjnych co najmniej dziesięciu urzędnikom, funkcjonariuszom i dziennikarzom. Nie przedstawiła jednak żadnych nazwisk ani szczegółów dotyczących zarzutów.
- Rozmawialiśmy o szczególnej odpowiedzialności [niektórych] oficerów i innych osób. Oczekujemy, że prezydent będzie działał zgodnie z naszą rekomendacją – powiedziała de Lima.
Kilka dni temu śledczy przyznali, że podczas akcji policyjne kule mogły trafić kilku z zakładników.
Osiem ofiar
23 sierpnia ośmiu turystów z Hongkongu zginęło, a siedmiu zostało rannych, gdy były policjant Roland Mendoza, który domagał się przywrócenia do służby, porwał autobus w Manili. Dramat zakładników trwał ponad 10 godzin. Filipińska policja podczas nieudolnego szturmu zastrzeliła porywacza.
Źródło: bbc.co.uk