Ukraińskie ataki sprawiły, że rosyjska Flota Czarnomorska została zmuszona do przeniesienia wielu okrętów wojennych z bazy morskiej w Sewastopolu na Krymie - przyznał były wicepremier Dmitrij Rogozin. To pierwsze oficjalne potwierdzenie ze strony urzędników rosyjskich. Wcześniej wielokrotnie informowały o tym służby ukraińskie. Według niezależnych rosyjskojęzycznych mediów od rozpoczęcia inwazji zbrojnej w lutym 2022 roku Rosja straciła około jednej trzeciej Floty Czarnomorskiej. Na dno poszło wiele cennych jednostek na czele z krążownikiem Moskwa.
Czytaj też: Rosyjska flota "zmuszona do zmiany taktyki"
Dmitrij Rogozin powiedział gazecie "Moskowskij Komsomolec", że "Rosja musi poważniej podejść do rozwoju swoich dronów, organizacji wojskowych jednostek dronów oraz rozwoju walki elektronicznej i systemów pozycjonowania satelitarnego".
Pierwsze potwierdzenie
- Na naszych oczach dokonuje się rewolucja wojskowo-techniczna - oznajmił Rogozin, dodając, że "tempo innowacji z każdym miesiącem zmienia sytuację na froncie". - Flota Czarnomorska jest tego przykładem - stwierdził były wicepremier. Przyznał, że "w zasadzie trzeba było zmienić siedzibę, ponieważ nasze duże okręty stały się po prostu dużymi celami dla bezzałogowych łodzi wroga".
Agencja Reutera odnotowała, że wypowiedzi Dmitrija Rogozina, tak zwanego senatora z okupowanego przez Rosję obwodu zaporoskiego i byłego szefa rosyjskiej agencji kosmicznej, są pierwszym rosyjskim oficjalnym potwierdzeniem, że Flota Czarnomorska została zmuszona do opuszczenia bazy w Sewastopolu na zaanektowanym Krymie. Wcześniej wielokrotnie informowały o tym służby ukraińskie.
Przedstawiciel wywiadu wojskowego w Kijowie Wadym Skibicki twierdził wcześniej, że w rosyjskich portach (głównie w Noworosyjsku) zaczyna brakować miejsc, dlatego część wrogich okrętów może zostać przerzuconych do separatystycznej Abchazji (w granicach Gruzji).
CZYTAJ: Media: rosyjskie okręty ewakuowane z kluczowego portu, boją się zachodnich rakiet dalekiego zasięgu
Apel Putina
Pod koniec czerwca Władimir Putin wezwał do "wzmocnienia ochrony ojczystej marynarki przed rakietami dalekiego zasięgu". Angielskojęzyczny portal gazety "Kyiv Post" przypomniał wówczas, że apel rosyjskiego przywódcy pojawił się po tym, kiedy siły ukraińskie zniszczyły prawdopodobnie ostatni okręt rakietowy Rosjan, wyposażony w pociski Kalibr i znajdujący się na Morzu Czarnym - Cykłon.
Od rozpoczęcia inwazji zbrojnej na Ukrainę w lutym 2022 roku Rosja straciła około jednej trzeciej swojej Floty Czarnomorskiej - oceniał wcześniej niezależny rosyjskojęzyczny portal The Moscow Times, podając, że siły ukraińskie, używając rakiet i dronów, zatopiły lub uszkodziły co najmniej 26 rosyjskich okrętów nawodnych i podwodnych.
Według The Moscow Times, zagrożenie ostrzałem terytorium Ukrainy przy użyciu okrętów zmalało. Nie ma także zagrożenia operacjami desantowymi Rosjan.
Drony Magura w akcji
Siły ukraińskie używają do ataków na okręty rosyjskie na Morzu Czarnym m.in. morskich dronów Magura V5. Trafiły one takie jednostki, jak okręt rozpoznawczy Iwan Churs, okręt patrolowy Siergiej Kotow, okręt rakietowy Iwanowiec czy okręt desantowy Cezar Kunikow.
W kwietniu 2022 roku Ukraińcy użyli rakiet Neptun do ataku na rosyjski krążownik Moskwa. Jednostka flagowa Floty Czarnomorskiej zatonęła w Morzu Czarnym.
Źródło: Reuters, The Moscow Times, NV, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock