Znów głośno o znanej tancerce Anastazji Wołoczkowej, ale tym razem z nie z jej winy. Kiedy przebywała na występach w Polsce, rabusie wdarli się do jej domu w Moskwie, związali służbę, zastraszyli córkę i ukradli sejfy.
Policja dostała telefon o 6.30 rano czasu lokalnego od kobiety, która mówiła, że trzej niezidentyfikowani mężczyźni włamali się do domu, pobili jej męża i inną kobietę, związali ich i rozpruli sejfy - podała RIA Nowosti, cytując policję.
Rabusie nie tylko związali nianię, gosposię i kierowcę, ale też zastraszyli 7-letnią córkę Anastazji, Ariadnę. Jeden sejf rozpruli, drugi zabrali ze sobą.
Wołoczkowa ćwierka
Wołoczkowa, która w tym czasie przebywała na gościnnych występach w Polsce, potwierdziła na Twitterze, że doszło do rabunku. "O mój Boże. Ileż jest w was gniewu.. Ludzie.. Zajrzyjcie do swych dusz. Tak. Mój dom został okradziony. Ale mój duch nie może być obrabowany. Jest zbyt BOGATY!" - zaćwierkała tancerka.
Wołoczkowa to była primabalerina Teatru Bolszoj, w atmosferze skandalu zwolniona w 2003 roku za to, że była "gruba". Od tamtej pory nie schodzi ze stron tabloidów, stała się jedną z najbardziej znanych rosyjskich celebrytek. Popierała putinowską partię Jedna Rosja, starała się o stanowisko mera Soczi, zamieszczała swe nagie zdjęcia w internecie. A jednocześnie nadal występuje jako tancerka, ale solo.
Autor: //gak / Źródło: The Moscow Times, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN