"Automatyczny mechanizm" nie  w smak Rosji. Moskwa gra kartą weta?


Jednym z punktów spornych negocjacji mocarstw z Iranem jest sposób i szybkość zniesienia sankcji nałożonych na Teheran. W trakcie rozmów pojawiła się koncepcja, by w rezolucje ONZ znoszące obostrzenia wmonotwać "automatyczny mechanizm", który przywracałby sankcje w przypadku niedotrzymania przez Irańczyków warunków umowy. Taki pomysł nie jest w smak Rosji, która zazdrośnie strzeże swojego prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa.

Są trzy grupy sankcji nałożonych na Iran: unijne, amerykańskie i oenzetowskie. Z pierwszymi dwiema nie ma większego problemu. Unia Europejska (m.in. sankcje finansowe i embargo na ropę i gaz) z pewnością nie będzie miała problemu zarówno z ich zniesieniem, jak i ewentualnym ponownym wprowadzeniem. Wbrew temu, co niekiedy się uważa, takie działania idą wspólnocie dość szybko, co pokazał przykład sankcji wobec Rosji.

W przypadku sankcji amerykańskich (obejmujących m.in. zakaz kontaktów z irańskim sektorem naftowym czy bankowym) większy problem może być z ich zniesieniem niż ponownym wprowadzeniem. W obu przypadkach "wystarczy" prezydencki tzw. executive order (mniej więcej dekret), którym prezydent USA może zawiesić sankcje (ale nie znieść; do tego potrzebny jest Kongres), jak i wprowadzić nowe. W tym ostatnim przypadku żaden z amerykańskich prezydentów, czy to demokrata czy republikanin, nie zawaha się tego zrobić.

Sytuacja robi się bardziej skomplikowana w przypadku sankcji ONZ wprowadzanych systematycznie od 2006 r. w czterech rezolucjach. Chodzi o zakaz podróżowania i zamrożenie aktywów konkretnych osób i organizacji, zakaz handlu technologią atomową i tą dotyczącą pocisków balistycznych, a także embargo na broń.

"Automatyczny mechanizm"

Teraz, jeśli Iran dojdzie do porozumienia z mocarstwami Grupy 5+1 (USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Rosja i Chiny), oenzetowskie sankcje miałyby być zawieszane z perspektywą ich zniesienia. Amerykanie i Europejczycy chcieliby się jednak zabezpieczyć przed sytuacją, w której Iran przestałby przestrzegać porozumień. W tym celu chcieliby wmontować w nowe rezolucje ONZ "automatyczny mechanizm", który przywracałby sankcje.

Tu jednak pojawia się problem. "Automatyczny mechanizm" oznaczałby bowiem, że prawo weta, które dzierżą stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ stałoby się w tym przypadku bezużyteczne. Dlatego też Rosja, jak donosiły już media, a ostatnio agencja Reutera, jest wobec "automatu" sceptyczna, a w tym sceptycyzmie jest wspierana przez Chiny.

Dlaczego? Nie chodzi tylko o kwestie prestiżowe powiązane ze statusem członka ONZ z prawem weta, ale przede wszystkim o interesy, które przy okazji jego stosowania można realizować. A Rosja - przy wsparciu Chin - pokazała, że interesy liczą się dla niej przede wszystkim np. w przypadku wielokrotnych prób wprowadzenia sankcji przeciwko syryjskiemu reżimowi Baszara el-Asada.

Nie trudno bowiem sobie wyobrazić sytuację, gdy Iran zaczyna łamać porozumienie (którego wciąż nie ma), a pozbawione "automatycznego mechanizmu" rezolucje "tymczasowe" zawieszające sankcje nadal obowiązują, ponieważ ich unieważnieniu (zapewne poprzez nowe sankcje) sprzeciwiają się Chiny i Rosja, licząc na swój interes (bardzo wymierny: np. rosyjskie miliardowe kontrakty zbrojeniowe, które nie mogą być realizowane przez sankcje ONZ, czy chiński niezaspokojony apetyt na irańską ropę). Sprawę komplikuje fakt, że Rosja sama jest pod ciśnieniem sankcji nałożonych przez Zachód w związku z jej zaangażowaniem na Ukrainie, co nie musi jej skłaniać do współpracy lub też oczekiwać transakcji wiązanej.

Jak tę kwestię rozwiążą mocarstwa - zakładając, że do porozumienia w ogóle dojdzie - jest zagadką, choć europejscy i amerykańscy dyplomaci mają nadzieję na kompromis. Czy chęć na niego będzie miała Rosja (wspierana w tej kwestii z pewnością przez Iran), to się okaże. Moskwa ma jednak w tej rozgrywce lepsze karty - to Zachodowi, szczególnie Amerykanom, bardziej zależy na porozumieniu. Rosja bez niego i tak dogada się z Tehranem.

Dotychczasowe doświadczenia nie zachęcają do optymizmu - "automatycznego mechanizmu" nie udało się wprowadzić w przypadku rezolucji odnośnie Iraku, Kosowa, czy w przeszłości Iranu właśnie.

Rozmowy w Lozannie

Od tygodnia przedstawiciele USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Rosji i Chin starają się tam przełamać impas w rokowaniach, których celem jest pozbawienie Iranu zdolności wyprodukowania broni jądrowej w zamian za złagodzenie obciążających jego gospodarkę sankcji. Zarówno przedstawiciele sześciu mocarstw, jak i Iranu przypominają, że rzeczywistym ostatecznym terminem sfinalizowania rokowań jest dopiero 30 czerwca. Niemniej wcześniej mówiono o 31 marca jako dacie ustalenia porozumienia ramowego. Występując we wtorek w Berlinie u boku kanclerz Angeli Merkel, prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, iż brak jakiegokolwiek porozumienia z Iranem byłby lepszy niż porozumienie złe.

[object Object]
Iran rozwija program rakiet balistycznychTasnim News Agency,CC BY-SA 4.0,Hossein Velayati/Wikipedia(CC BY SA 3.0)
wideo 2/17

Autor: mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA

Tagi:
Raporty: