Pięć osób zginęło, siedem innych zostało rannych w wypadku autobusu niedaleko Dusseldorfu na zachodzie Niemiec. Pojazd wypadł z drogi, zsunął się po 20-metrowym zboczu i wylądował na brzegu rzeki.
Do tragicznego wypadku podmiejskiego autobusu linii 626 doszło we wtorek w południe. Autokarem jechało około 15 osób.
Policja poinformowała, że pojazd, który nabrał prędkości na zjeździe, przebił barierki ochronne i zatrzymał się na brzegu płynącej rzeki. Zabici to 45-letni kierowca, 38-letni mężczyzna oraz małżeństwo w wieku 70 i 71 lat, pochodzący z z pobliskich miejscowości. Nie zidentyfikowano dotąd kobiety w wieku ok. 70-75 lat. Jeden z pasażerów jest poważnie ranny, sześć innych osób odniosło lżejsze obrażenia.
Na miejsce przybyły setki policjantów, strażaków i ratowników. Nurkowie przeszukiwali rzekę, by sprawdzić czy nie ma tam ciał ofiar.
Świadkowie byli katastrofą przerażeni. - Brzmiało to tak jakby się dom zawalił - opowiadał jeden z mieszkańców miejscowości, w której doszło do wypadku.
Źródło: bbc.co.uk, bild.de