Trzyletni Anthony, który cztery dni temu zaginął w australijskim buszu, został szczęśliwie odnaleziony. Chłopca wypatrzono z policyjnego helikoptera. - Został pogryziony przez mrówki i przewrócił się, ale żyje. Żyje - odetchnął jego ojciec.
Anthony "AJ" Elfalak ma autyzm i nie mówi. Ostatni raz widziano go w domu w piątek. Jego rodzina obawiała się, że został porwany. W poniedziałek trzylatek został zauważony przez załogi policyjnych helikopterów. Na nagraniu pokazano moment, gdy dziecko pije wodę ze strumienia. - Mam chłopca! - słychać.
Ratownicy odnaleźli go około 500 metrów od jego rodzinnej posiadłości we wsi Putty w Nowej Południowej Walii. Trzylatka przez kilka dni poszukiwało ponad stu funkcjonariuszy i wolontariuszy. Wcześniej przechodzili przez obszar, na którym ostatecznie dziecko zostało znalezione.
Policjanci przekazali, że "AJ" był w dobrym zdrowiu poza kilkoma zadrapaniami na nogach i przemoczonym ubraniu. Jego ojciec, Anthony Elfalak, wydarzenie nazwał "cudem".
- Został pogryziony przez mrówki i przewrócił się, ale żyje. Żyje - powiedział uradowany Elfalak reporterom telewizyjnym. - Wiem, że zachowywałem się jak oszalały, ale nikt nie jest w stanie zrozumieć, jak to jest przechodzić przez to, przez co my przeszliśmy. Czuję się niesamowicie - cieszył się.
Australijski premier Scott Morrison również wyraził ulgę, tweetując, że "jest zadowolony", że chłopiec jest bezpieczny. "Nie potrafię sobie wyobrazić, jak traumatyczne było to doświadczenie dla AJ i jego rodziców" - przyznał.
Rodzice przekazali, że nie jest jasne, dlaczego chłopiec oddalił się od domu. Jeszcze w piątek rano bawił się z braćmi i - jak opisali - trzymał się blisko matki.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: NSW Police Force