Wiatr porwał zamek, zginęło sześcioro dzieci. Rodzice wstrząśnięci wyrokiem

Tragedia podczas zakończenia roku szkolnego w Tasmanii. Służby na miejscu tragedii w Devonport (2021)
Australia. Policja w Sydney (wideo ilustracyjne)
Źródło: Reuters Archive
Sześcioro dzieci z australijskiej Tasmanii zginęło po tym, jak silny wiatr porwał dmuchany zamek. Tragedia sprzed ponad trzech lat wstrząsnęła krajem. W piątek sąd uniewinnił właścicielkę firmy odpowiedzialnej za dmuchańca. Kobieta była oskarżona o naruszenie przepisów bezpieczeństwa. Wyrok wzbudził szok wśród rodzin zmarłych dzieci.
Kluczowe fakty:
  • Rosemary Anne Gamble została uniewinniona trzy i pół roku po tragedii.
  • Sąd orzekł, że żadne środki bezpieczeństwa nie były w stanie zapobiec temu, co się wydarzyło.
  • Lokalne media cytują rozgoryczonych krewnych zmarłych.
  • Adwokatka uniewinnionej odczytała przed kamerami oświadczenie.

Do tragedii doszło w grudniu 2021 roku na terenie szkoły podstawowej Hillcrest w miejscowości Devonport w stanie Tasmania na południu Australii. Łącznie dziewięcioro dzieci odniosło obrażenia, spadając z wysokości 10 metrów, gdy wiatr porwał dmuchany zamek na odległość blisko 75 metrów. Konstrukcja ta była jedną z atrakcji festynu z okazji zakończenia roku szkolnego. Wypadku, który wstrząsnął 20-tysięcznym miastem, nie przeżyło sześcioro uczniów w wieku 11-12 lat.

Wiatr porwał dmuchany zamek

Właścicielka firmy Taz-Zorb, odpowiedzialnej za dmuchany zamek, usłyszała zarzut naruszenia przepisów bezpieczeństwa. W piątek sędzia Robert Webster z sądu rejonowego w Devonport uznał Rosemary Anne Gamble za niewinną, orzekając, że wypadek był spowodowany "bezprecedensowymi warunkami pogodowymi", których "nie dało się przewidzieć".

Prokuratura oskarżyła Gamble o nieprawidłowe przymocowanie zamku do podłoża. Sędzia przychylił się jednak do argumentacji obrony, która utrzymywała, że nie można było zrobić więcej, aby wyeliminować zagrożenia, które doprowadziły do tragedii.

Służby na miejscu tragedii w Devonport (2021)
Służby na miejscu tragedii w Devonport (2021)
Źródło: GRANT WELLS/EPA/PAP

Rodziny zmarłych rozczarowane wyrokiem

Wyrok wzbudził rozgoryczenie wśród rodzin zmarłych dzieci, a niektóre osoby nie mogły uwierzyć w to, co usłyszały w sądzie, podała stacja ABC News. "Krewni krzyczeli i kręcili głowami, gdy Webster odczytał werdykt" - podkreślił nadawca. - Nasze nadzieje właśnie legły w gruzach - powiedział w piątek Andrew Dodt, ojciec jednej z ofiar cytowany przez BBC. - Chciałem tylko usłyszeć przeprosiny, ale nigdy ich nie otrzymam i to mnie zabija - dodał.

Adwokatka uniewinnionej, Bethan Frake przemawiając w jej imieniu, przyznała, że tragedia sprzed ponad trzech lat spowodowała "blizny, które pozostaną na bardzo długo, prawdopodobnie na zawsze". "Jestem matką" - powiedziała Frake, cytując swoją klientkę. - Mogę sobie tylko wyobrazić ból, z którym żyją na co dzień inni rodzice z powodu tej straszliwej tragedii. Ich strata będzie mi towarzyszyć do końca życia - dodała.

Czytaj także: