Policyjny pościg i uderzenie w drzewo. 1,5 roku więzienia dla kierowcy

Kierowca uderzył w drzewo
Powiat ostrołęcki (Mazowsze)
Źródło: Google
W Myszyńcu (Mazowieckie) kierowca nissana, widząc radiowóz, gwałtownie zawrócił i zaczął uciekać. Dramatyczny pościg zakończył się po tym, jak 44-latek stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. W kilkadziesiąt godzin po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał wyrok 1,5 roku bezwzględnego więzienia.

3 czerwca funkcjonariusze Komisariatu Policji w Myszyńcu zauważyli podejrzanie zachowującego się kierowcę nissana. Na widok radiowozu mężczyzna gwałtownie zahamował, wykonał ryzykowny manewr zawracania i przyspieszył, próbując uciec. Policjanci podjęli pościg, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, wzywając kierowcę do zatrzymania. Ten jednak ignorował polecenia, zwiększając prędkość. Stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Funkcjonariusze obezwładnili 44-latka.

Surowa i błyskawiczna kara

- Sprawdzenie w policyjnych bazach danych ujawniło szokujące fakty: mężczyzna był poszukiwany i objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów. Badanie alkomatem wykazało blisko promil alkoholu w jego organizmie. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu, a jego sprawa została skierowana do sądu w trybie przyspieszonym - podał oficer prasowy policji w Ostrołęce nadkomisarz Tomasz Żerański.

Kierowca uderzył w drzewo
Kierowca uderzył w drzewo
Źródło: KMP w OStrołęce

W ciągu kilkudziesięciu godzin od zdarzenia 44-latek stanął przed sądem. - Wyrok był jednoznaczny: 1,5 roku więzienia bez zawieszenia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, przepadek nissana oraz 20 tysięcy złotych na cele społeczne. To kolejny przypadek, gdy wobec kierowcy łamiącego sądowy zakaz orzeczono surową karę pozbawienia wolności - podsumował nadkomisarz Żerański.

Czytaj także: