Wyrok przeciwko byłemu politykowi australijskiej Partii Liberalnej Bruce'owi Lehrmannowi, oskarżonemu o gwałt na swojej partyjnej koleżance Brittany Higgins, został odroczony. U jednego z członków ławy przysięgłej znaleziono literaturę naukową dotyczącą napaści seksualnych. To złamanie zasady, według której przysięgli do czasu wydania wyroku muszą być w praktyce odcięci od świata.
Do skandalu miało dojść w siedzibie australijskiego parlamentu w Canberze w 2019 roku. Bruce Lehrmann, były działacz Partii Liberalnej, oskarżony jest o zgwałcenie swojej partyjnej koleżanki Brittany Higgins.
Gwałt w biurze ministra
Jak informuje brytyjska stacja BBC, 22 marca 2019 roku Brytanny Higgins i Bruce Lehrmann mieli wspólnie pić alkohol. Po kilku godzinach spędzonych w barach w stolicy Australii oboje poszli do taksówki i pojechali razem do budynku parlamentu, gdzie kobieta miała zasnąć na sofie w biurze jednego z ministrów. Jak później zeznała, była wtedy bardzo nietrzeźwa. W nocy miała się nagle obudzić, czując, że jest dotykana. Wtedy Higgins miała mówić Lehrmannowi, żeby ją zostawił, jednak ten - jak mówi kobieta - nie przestawał.
Lehrmann zaprzecza jednak, by jakikolwiek stosunek seksualny w ogóle miał miejsce. Nie przyznaje się do winy.
Kobieta zgłosiła napaść na początku 2021 roku, jednocześnie informując o swoich oskarżeniach dziennikarzy. W wywiadach podkreślała, że do pójścia na policję skłonił ją ruch #MeToo, którego celem jest zwrócenie uwagi na problem molestowania seksualnego.
Bez wyroku z powodu jednego błędu
W czwartek federalny Sąd Najwyższy Australijskiego Terytorium Stołecznego poinformował o odroczeniu wyroku przeciwko byłemu działaczowi Partii Liberalnej. Powód? Jeden z członków ławy przysięgłych uzyskał dostęp do informacji, które nie były częścią materiału dowodowego. Chodzi o literaturę naukową dotyczącą napaści seksualnych - donosi Reuters. W efekcie ława przysięgłych - odpowiedzialna w Australii za decyzję o uznaniu bądź nieuznaniu winy oskarżonego - została rozwiązana.
Wcześniej zakończył się trwający 12 dni proces, po którym przez pięć kolejnych dni przysięgli naradzali się w sprawie decyzji.
- Możliwe, że nic poważnego się nie stało, jednak nie mogę podejmować ryzyka - powiedziała sędzia Lucy McCallum, cytowana przez BBC. Dodała, że wcześniej informowała członków ławy przysięgłych o ich obowiązkach co najmniej 17 razy.
Proces do powtórki?
Teraz proces może zostać powtórzony. Jeśli tak się stanie, przewód sądowy rozpocznie się ponownie w lutym - dwa lata po tym, jak Higgins publicznie oskażyła Lehrmanna o gwałt.
- Powiedziałam w sądzie prawdę, bez względu na to, jak niewygodną czy niepochlebną - powiedziała w czwartek dziennikarzom Brittany Higgins, krytykując decyzję sądu. Z wyniku procesu niezadowoleni są też przedstawiciele oskarżonego.
Źródło: Reuters, BBC