Problemy natury technicznej uniemożliwiły ponowne uruchomienie słoweńskiej elektrowni atomowej Krszko, która w środę wyłączyła się automatycznie - poinformowała w piątek rzeczniczka tej jedynej w Słowenii siłowni nuklearnej - Ida Novak Jerele.
Przyczyną automatycznego wyłączenia reaktora w Krszku, położonego 30 km na zachód od Zagrzebia, była przerwa w przesyłaniu energii elektrycznej linią prowadzącą z siłowni do stolicy Chorwacji. Rzeczniczka podkreślała wtedy, że ryzyko promieniowania było "zerowe".
Nieudana próba
Także w piątek władze słoweńskie mówią o "zerowym ryzyku" promieniowania w związku z przerwaniem próby ponownego uruchomienia reaktora. Według Idy Novak Jerele, elektrownia wznowi funkcjonowanie w przyszłym tygodniu.
O przyczynach nieudanej próby wiadomo niewiele. Rzeczniczka poinformowała jedynie, że pojawiły się problemy z "synchronizacją" i że wykryto "odchylenia" w układzie smarowania. Szczegółów nie podano.
Elektrownia Krszko jest wspólną własnością Słowenii i Chorwacji. Została wybudowana przez firmę Westinghouse i rozpoczęła działalność w 1983 roku. Jej reaktor ma moc 2 tys. megawatów. Ma być ostatecznie wyłączona w 2023 roku, ale obrońcy środowiska domagają się od rządu Słowenii, żeby nastąpiło to wcześniej. Rząd planuje natomiast budowę kolejnego reaktora w 2013 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org