Ateny liżą rany, posłowie postawią kropkę nad "i"?


Grecki parlament będzie dziś głosował nad przyjęciem drugiej ustawy "oszczędnościowej". Wczoraj przeszła pierwsza ustawa w sprawie radykalnych cięć. Choć głosowanie nad dzisiejszą ustawą jest niemniej ważne od wczorajszego, ulice Aten wyglądają zupełnie inaczej. Po dwóch dniach i nocach zamieszek, w stolicy Grecji panuje względny spokój.

Głosowanie zapowiedziano na wczesne popołudnie. Także ta ustawa musi zostać przyjęta, aby UE i MFW uruchomiły kolejną transzę pomocy finansowej dla Grecji.

Łatwiej niż wczoraj

Wszystko wskazuje na to, że tak jak wczoraj, znajdzie się większość do przyjęcia tzw. implementacyjnej ustawy, precyzującej posunięcia oszczędnościowe i prywatyzacyjne w latach 2011-2015.

Po wyrzuceniu posła, który zagłosował przeciwko oszczędnościom, rządząca PASOK ma większość 154 głosów w 300-osobowym parlamencie. Wszyscy powinni zagłosować za ustawą, choć niektórzy mogą być przeciwni niektórym zapisom szczegółowym, np. wzrostowi akcyzy na olej opałowy. Żeby przekonać także tych wahających się, minister finansów Evangelos Venizelos zaoferował jeszcze wczoraj pewne ustępstwa w sprawie podatków.

Opozycyjna Nowa Demokracja, która głosowała (z jednym wyjątkiem) przeciwko pierwszej ustawie oszczędnościowej, gotowa jest poprzeć niektóre zapisy w głosowanej dzisiaj legislacji.

Na tym nie koniec

Ale nawet przyjęcie tej ustawy nie zamyka sprawy. Kolejne boje będą się toczyć o szczegółowe metody i środki wprowadzania ustaw w życie.

Pięcioletni program oszczędnościowy zakłada cięcia wydatków, wzrost podatków, redukcje zatrudnienia w sektorze publicznym, a także sprzedaż aktywów państwowych. W sumie przedsięwzięcia te mają przynieść ok. 78 miliardów euro.

Liczą straty

W nocy zakończył się 48-godzinny strajk generalny. Od rana na ulicach Aten panuje wręcz sielanka, w porównaniu do wczorajszych ekscesów.

Walki zakapturzonych młodych ludzi z policją toczyły się jeszcze późno w nocy. Protestujący podłożyli ogień w urzędzie pocztowym w budynku, gdzie mieści się siedziba Ministerstwa Finansów. Po drugiej stronie placu Syntagma ewakuowano luksusowy hotel King George.

W starciach w środę i w nocy ze środy na czwartek prawie 150 osób, w tym 49 policjantów, odniosło obrażenia. Poszkodowanym udzielano pomocy w szpitalach - poinformowała policja i resort zdrowia. Ponad 500 osobom, mającym trudności z oddychaniem z powodu gazu łzawiącego, udzielono pomocy doraźnej.

W centrum Aten w czwartek rano w powietrzu wciąż unosił się gaz łzawiący, używany przez policję do tłumienia zamieszek. Widać dziesiątki powybijanych okien wystawowych, zniszczone przystanki i bankomaty.

Źródło: reuters, pap