Wołodymyr Zełenski apeluje do rodaków, ostrzega przed rosyjskim szturmem

Źródło:
TVN24

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpił w piątek wieczorem z dwoma przekazami do swojego narodu. Nagranie zarejestrowane na ulicach Kijowa miało pokazać rodakom, że nie wyjechał ze stolicy Ukrainy. W drugim bardziej oficjalnym przemówieniu, ostrzegł, że Rosjanie będą próbowali wkraczać i "łamać opór". Nie podając szczegółów, przekazał, że w ostatnim dniu walk straty po stronie Ukrainy są duże, ale po stronie rosyjskiej jeszcze większe.

- Tutaj są liderzy frakcji, szef urzędu prezydenta, premier, prezydent. Tu jesteśmy, wszyscy tu jesteśmy i nasi żołnierze też tu są, a także obywatele. Bronimy naszej niepodległości, naszego państwa i tak będzie również później - zapewnił Wołodymyr Zełenski podczas wystąpienia z ulic Kijowa. Była to także odpowiedź na rosyjską propagandę, jakoby prezydent Ukrainy uciekł ze stolicy.

 Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24

Wołodymyr Zełenski przyznał także w piątek wieczorem, podczas drugiego, oficjalnego wystąpienia, że był to "ciężki dzień". - Walczymy za swoje państwo na wszystkich frontach na północy, na południu, na wschodzie i na zachodzie. Na dyplomatycznym froncie rozmawiam z liderami i będziemy kontynuować te rozmowy i będziemy kontynuować walki - zapowiedział prezydent Ukrainy.

Zełenski poinformował, że w piątek rozmawiał z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, premierem Holandii Markiem Rutte, a także z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i prezydentem USA Joe Bidenem. - Chcę podziękować za odpowiedź Zachodu na tę agresję. Dziękujemy, ale potrzebujemy więcej - podkreślił.

- Naszym celem jest zakończenie walk. Straty są duże, są to setki zabitych żołnierzy, ale ci, którzy przekroczyli naszą granicę, zginęli w większych ilościach. Oni mają straty i my mamy straty. Ukraińcy walczą z agresją - stwierdził.

Wołodymyr Zełenskipresident.gov.ua

- Mamy do czynienia z ostrzałem artyleryjskim przeciwko przedszkolom, infrastrukturze w Kijowie, strzelano w stronę domu dziecka, Użyto Uraganów [rosyjski system artyleryjski - przyp. red.] przeciwko budynkom mieszkalnym, a także przeciwko przedszkolu - wyliczał. - Kto jest winny? Te dzieci? To one są neonazistami, czy to są żołnierze NATO, którzy stanowią zagrożenie dla Rosji? - pytał Zełenski.

Zełenski: los Ukrainy będzie się determinował

Prezydent Ukrainy podkreślił, że władze w Kijowie podejmują wszelkie wysiłki, żeby zakończyć rosyjską agresję. Stwierdził: - My chcemy normalnego życia, także w Rosji i w Europie.

- Chcę powiedzieć, że ta noc będzie bardzo trudna. Będziemy poddawani walkom w Donbasie, Charkowie, na północy Ukrainy również w okolicach Kijowa. Nie możemy się poddać - dodał.

Na zakończenie swojego wystąpienia Zełenski przypomniał, że w różnych miastach w kraju Rosjanie będą próbowali wkraczać i "łamać opór". - Będą wkraczać, ale my będziemy się opierać. Tej nocy będą realizować szturm. My wszyscy musimy rozumieć, co nas czeka. Los Ukrainy będzie się determinował - przyznał. Prezydent Ukrainy zwrócił się do obywateli, aby sobie wzajemnie pomagali w tym trudnym czasie.

- Zakrywajcie specjalne znaki, które dywersanci umieszczali na budynkach, niszczcie ich sprzęt. Pamiętajcie, że oni uderzają nawet w przedszkola. Wszystkie nasze myśli są z naszymi żołnierzami, dbajmy o nich, wierzmy w nich, brońmy naszego kraju - zakończył.

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: TVN24

Tagi:
Raporty: