Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w niedzielę wieczorem opublikował zdjęcie niewybuchu, który spadł na Czernihów na północy kraju. "Ta przerażająca, 500-kilogramowa, bomba spadła na budynek mieszkalny w Czernihowie i nie wybuchła" - napisał w mediach społecznościowych. I po raz kolejny zaapelował o zamknięcie nieba nad Ukrainą.
Dmytro Kułeba, szef ukraińskiego MSZ, w niedzielę wieczorem opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie bomby, która - jak napisał - spadła na Czernihów na północy kraju.
"Ta przerażająca, 500-kilogramowa, bomba spadła na budynek mieszkalny w Czernihowie i nie wybuchła. Wiele innych wybuchło, zabijając niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci. Pomóżcie nam chronić naszą ludność przed rosyjskimi barbarzyńcami. Pomóżcie nam zamknąć niebo. Dostraczcie nam samoloty bojowe. Zróbcie coś" - napisał Kułeba.
Prezydent Wołodymyr Zełenski apeluje o zamknięcie nieba nad Ukrainą
Podobny apel wcześniej wystosował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, publikując w mediach społecznościowych wideo z ataku rakietowego na Winnicę w środkowej Ukrainie. Nazwał go "brutalnym" i "cynicznym".
Relacja w tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
- Codziennie powtarzamy: zamknijcie niebo nad Ukrainą. Dla wszystkich rosyjskich rakiet, dla lotnictwa wojskowego, dla wszystkich tych terrorystów. Utwórzcie humanitarną przestrzeń powietrzną, bez rakiet, bez bomb. Jesteśmy ludźmi i to wasz humanitarny obowiązek, żeby nas bronić - bronić ludzi. I możecie to zrobić. Jeśli tego nie zrobicie, jeśli chociażby nie dacie nam samolotów, żebyśmy mogli sami się bronić, to wniosek może być tylko jeden: też chcecie, żeby nas zabijano. To jest odpowiedzialność światowych polityków, zachodnich liderów - mówił ukraiński przywódca.
Niemiecki MSZ: nie możemy działać pochopnie
Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock oświadczyła w niedzielę, że NATO nie zamknie nieba nad Ukrainą, ponieważ oznaczałoby to konflikt zbrojny, który zagrozi życiu milionów Europejczyków - przekazała agencja Ukrinform, powołując się na kanał ARD. Odniosła się także bezpośrednio do ukraińskich apeli o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą. Stwierdziła, że "godzą prosto w samo serce".
Według niej, Sojusz nie powinien dopuścić, żeby konflikt Putina na Ukrainie rozprzestrzenił się na inne kraje i żeby wybuchła trzecia wojna światowa. - Nie możemy działać pochopnie - zaznaczyła.
Jej zdaniem ostatnie wydarzenia - odkąd Rosja zaatakowała Ukrainę - udowodniły, że dla Putina "nie ma żadnych granic". W związku z tym NATO powinno umocnić swoje wschodnie granice tak, by było w stanie bronić swoich sojuszników. Jak dodała, Niemcy popierają plan transferu sprzętu lotniczego typu radzieckiego na Ukrainę drogą prowadzącą przez Polskę.
Baerbock wyraziła przekonanie, że zachodnie sankcje nałożone na Rosję oraz zaopatrzenie Ukrainy w broń powinny "przynieść efekty" oraz że presja na rosyjskie władze jest coraz większa. Zwróciła uwagę, że sankcje nie przynoszą "natychmiastowego rezultatu" i opowiedziała się przeciwko zakazowi importu gazu, ropy i węgla z Rosji. - Musimy być w stanie utrzymać obecne sankcje przez dłuższy czas. To wszystko będzie na nic, jeśli za trzy tygodnie okaże się, że energii elektrycznej w Niemczech starcza na kilka dni i sankcje będą musiały zostać cofnięte - zaznaczyła.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/Dmytro Kułeba