Atak rakietowy w Jemenie. Zginęło co najmniej 57 osób


Co najmniej 57 osób zginęło, a 220 zostało rannych w niedzielę w ostrzale rakietowym, który najprawdopodobniej przypuścili rebelianci z ruchu Huti w Adenie na południu Jemenu. Wśród ofiar jest dwanaścioro dzieci - poinformowały źródła medyczne.

Silny ostrzał z rakiet typu katiusza zniszczył targowiska i wiele okolicznych budynków w dzielnicy Dar Saad. Według świadków pociski były odpalone z terytorium kontrolowanego przez szyicki ruch Huti.

Krwawa walka

Od marca Huti walczą o obalenie prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, który schronił się w Arabii Saudyjskiej, zaś koalicja pod wodzą Saudyjczyków ostrzeliwuje z powietrza pozycje milicji Huti, wspieranej przez szyicki Iran. Rozejm humanitarny, który wszedł w życie w piątek 10 lipca w celu dostarczenia pomocy milionom Jemeńczyków, był od tego czasu naruszany przez obydwie strony konfliktu.

Potrzebna pomoc

W ubiegłym tygodniu wspierana przez siły saudyjskie jemeńska milicja odbiła z rąk rebeliantów Huti port w Adenie, główny port na południu Jemenu. Uznano wówczas, że prorządowe siły w Jemenie przejęły inicjatywę w wojnie z szyickimi rebeliantami Huti. Według ONZ ponad 21 mln osób, czyli 80 proc. ludności Jemenu, potrzebuje jakiejś formy pomocy. Sześć milionów osób, tj. co piąty Jemeńczyk, cierpi głód. Od marca w jemeńskim konflikcie zginęło 3200 ludzi, w tym połowa to cywile; ponad milion zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów.

Autor: msz//rzw / Źródło: PAP

Raporty: