Dwóch Palestyńczyków zaatakowało w środę nożami żydów w Jerozolimie. Ofiarami ataku padli Izraelczyk i Argentyńczyk. Napastnicy zostali zastrzeleni przez izraelskie siły bezpieczeństwa.
Jedną z dwóch ofiar był argentyński rabin Reuven Birmajer. Zmarł wieczorem w szpitalu w wyniku licznych ran po cięciu nożem - podała agencja EFE, powołując się na źródła medyczne.
Drugą ofiarą ataku Palestyńczyków był 46-letni Ofer Ben Ari. Izraelczyk został raniony nożem, a potem trafiony jedną z kul przez policjantów, którzy strzelali do napastników. Zginął w wyniku tego postrzału.
Izraelska policja mówi o ataku terrorystycznym. Ataki wpisują się w falę przemocy, która rozpoczęła się w połowie września. W jej wyniku zginęło już 20 Izraelczyków, Amerykanin, i co najmniej 120 Palestyńczyków, w tym 72 napastników. Pozostali zabici to ofiary starć z izraelskimi siłami bezpieczeństwa - podsumowuje Reuters.
Spór o dostęp do miejsc sakralnych
Ataki Palestyńczyków na Izraelczyków najczęściej dokonywane są z użyciem ostrych narzędzi, a także pojazdów. Władze Izraela twierdzą, że palestyńscy przywódcy namawiają młodych ludzi do atakowania Izraelczyków z powodu sporu o dostęp muzułmanów i żydów do obiektów sakralnych na Wzgórzu Świątynnym w starej części Jerozolimy. W mediach społecznościowych rozpowszechniane są też nagrania, podżegające do przemocy. Palestyńczycy uważają, że fala przemocy to wynik braku nadziei na stworzenie państwa palestyńskiego po latach nieudanych rozmów pokojowych.
Najnowszą falę przemocy wywołała eskalacja sporu o dostęp muzułmanów i żydów do obiektów sakralnych na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Znajdują się tam pozostałości obu żydowskich świątyń z czasów biblijnych, natomiast dla muzułmanów jest to miejsce, z którego Mahomet odbył podróż do nieba.
Autor: dln/sk / Źródło: PAP