W porcie Kaukaz (ros. Kawkaz) w Kraju Krasnodarskim w Rosji drony zaatakowały prom kolejowy przewożący paliwo - poinformował lokalny sztab operacyjny. W porcie wybuchł ogromny pożar, tymczasowo wstrzymany miał zostać ruch na moście Krymskim. Prom niedługo później zatonął - przekazał sztab w późniejszej widomości.
Według ukraińskich analityków, był to jedyny duży prom kursujący między miastem Kercz na zaanektowanym Krymie i Rosją.
"Reżim kijowski podjął kolejną próbę ataku terrorystycznego na terytorium Kraju Krasnodarskiego. Zaatakowano prom kolejowy ze zbiornikami paliwa w porcie Kaukaz. Na miejscu są służby ratunkowe i specjalne" - podał sztab operacyjny Kraju Krasnodarskiego w czwartkowym wpisie na kanale Telegram. Przekazał, że "trwa wyjaśnianie informacji na temat zasięgu pożaru i liczby ofiar".
Propagandowa agencja RIA Nowosti poinformowała, powołując się na źródła w służbach ratunkowych, że w czasie ataku na pokładzie promu przebywało pięć osób. Ich losy nie są znane.
Według lokalnych władz, na promie znajdowało się 30 zbiorników z paliwem. Do walki z ogniem skierowano pociąg gaśniczy.
Atak na prom z paliwem
Proukraiński kanał na Telegramie "Krymski Wiatr" opublikował zdjęcia, ukazujące wznoszący się wysoko słup dymu w rejonie portu. "Prom ze zbiornikami płonie nie tyle silnie, ale bardzo silnie" - zaznaczył kanał, apelując do swoich czytelników o przysyłanie zdjęć lub nagrań dotyczących tego zdarzenia.
Port Kaukaz znajduje się w pobliżu mostu Krymskiego, łączącego Kraj Krasnodarski z zaanektowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim. Rosyjski dziennik "Kommiersant" napisał, że ruch na moście został po ataku tymczasowo wstrzymany.
W późniejszym wpisie na kanale Telegram sztab operacyjny Kraju Krasnodarskiego poinformował, że "prom zatonął w wyniku uszkodzeń". Doniesienia w sprawie ataku na port nie zostały oficjalnie potwierdzone przez stronę ukraińską.
Źródło: Kommiersant, RIA Nowosti, tvn24.pl