- Podpalili nam w nocy przyczepę, musieliśmy uciekać - mówi pan Piotr, który utknął w Hiszpanii, bo strajkujący kierowcy ciężarówek w tym kraju nie godzą się, aby ktokolwiek po drogach jeździł. Informację o ataku dostaliśmy na Kontakt TVN24 od córki jednego z kierowców.
Samochód pana Piotra został podpalony, kiedy on spał w środku, na szczęście obudził się na czas, zaalarmował kolegę, którego spotkał taki sam los, odpiął naczepę i uciekł.
Nie ma odstępstw
Strajk drogowy Hiszpanii staje się coraz większym niebezpieczeństwem dla jeżdżących po tamtejszych drogach polskich przewoźników. Protestujący nie pozwalają naszym kierowcom wracać do kraju, a zaczyna im brakować wody i jedzenia. Zdarzają się także ataki na tych, którzy decydują się na jazdę.
Do podpalenia naczepy doszło w okolicach Walencji, jednak ataki nie są czymś odosobnionym. - Jeśli ktoś nie zastosuje strajku musi się liczyć, że jego samochód zostanie obrzucony kamieniami, albo zostanie podpalony - mówią kierowcy.
Dla protestujących tablica rejestracyjna nie ma znaczenia. Ważne jest tylko, że ktoś łamie zakaz poruszania się po autostradach.
Walczą o ceny paliw
Hiszpańscy kierowcy ciężarówek strajkują od trzech dni przeciw wysokim cen paliw. Przeprowadzona przez nich blokada dróg i autostrad sparaliżowała cały kraj, w sklepach brakuje jedzenia, trudno także o działającą stację benzynową. Są też pierwsze ofiary śmiertelne protestu - CZYTAJ WIĘCEJ.
Źródło: TVN CNBC BIZNES, KONTAKT TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES, fot. internauta