Rosjanie mogą zaatakować Kijów z terenu Białorusi - ostrzega były naczelnik Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Zdaniem gen. Anatolija Łopaty, Moskwa przygotowuje obecnie kilka różnych kierunków ataku. We wtorek wieczorem na Kremlu odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa, na którym Władimir Putin omawiał z najbliższymi współpracownikami m.in. sytuację na Ukrainie.
Białoruski niezależny portal Karta '97 cytuje fragmenty wywiadu gen. Anatolija Łopaty dla jednego z ukraińskich portali informacyjnych. Były najważniejszy wojskowy Ukrainy (naczelnik Sztabu Generalnego w latach 1993-1996) uważa, że Rosja przygotowuje wielką ofensywę.
Celem lądowy korytarz na Krym
- Liczebność oddziałów rosyjskich sięga 60 tys. ludzi, a oddziały "Donieckiej Republiki Ludowej" to maksymalnie 40 tys. ludzi. Tak więc mają możliwość rozpoczęcia wielkiej operacji. W mojej opinii, celem jest utworzenie korytarza lądowego z obwodu rostowskiego (graniczącego z Donbasem - red.) przez obwody doniecki, zaporoski, chersoński na Krym - mówi były naczelnik Sztabu Generalnego.
Generał dopuszcza możliwość, że "Ukraina dostanie ofertę oddania korytarza lądowego bez użycia siły", co miałoby się sprowadzać do oddania Rosjanom faktycznej kontroli nad autostradą czy też linią kolejową na Krym.
Z Białorusi?
Jego zdaniem Moskwa opracowuje kilka kierunków ataku, z których jeden będzie tym głównym. Wówczas pozostałe będą spełniały funkcję pomocniczą, odciągając uwagę i siły ukraińskie.
Anatolij Łopata zauważa, że istnieje groźba ataku przez obwody charkowski i czernihowski.
- Najkrótsza droga do Kijowa prowadzi przez Białoruś lub obwód czernihowski. Takie zagrożenie istnieje i nie możemy o tym zapominać. Choć nie uważam tego kierunku ataku za główny na dzień dzisiejszy. Myślę, że główne uderzenie może być w kierunku Mariupola - mówi ukraiński generał.
Białoruś jest najbliższym wojskowym sojusznikiem Rosji od lat, pozwala Rosjanom korzystać z jej instalacji militarnych. W ciągu ostatniego roku powstała na Białorusi nowa baza lotnicza Rosjan. W ciągu ostatniego roku już wiele razy pojawiały się doniesienia o możliwości wykorzystania przez Moskwę terytorium białoruskiego w działaniach przeciwko Ukrainie.
Ofensywa po świętach?
W poniedziałek emerytowany amerykański generał Wesley Clark, były dowódca wojsk NATO w Europie stwierdził, że Ukraińcy spodziewają się nowej rosyjskiej ofensywy po Wielkanocy, ale jeszcze przed obchodami rocznicy końca II wojny światowej 9 maja.
Clark ocenił, że zawarte w lutym w Mińsku porozumienie o zawieszeniu broni "ledwo działa" bo część broni ciężkiej nie została wycofana, ale ukryta przez wspieranych przez Rosję separatystów w pobliżu frontu. Ponadto przez otwartą rosyjsko-ukraińską granicę do separatystów dotarł dodatkowy sprzęt wojskowy z Rosji.
Autor: //gak / Źródło: charter97.org, from-ua.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru