Pięć osób zginęło w wypadku awionetki w okolicy Villa Ángela na północy Argentyny - w czwartek poinformowały lokalne media. Ofiarami byli prawdopodobnie złodzieje, którzy chwilę wcześniej ukradli ten samolot z terenu aeroklubu. Z ustaleń śledczych wynika, że nie umieli oni obsługiwać ukradzionej maszyny i w wyniku ich nieudolnych działań chwilę po starcie zabrakło im paliwa.
Do zdarzenia doszło w nocy z 17 na 18 stycznia czasu lokalnego w okolicach argentyńskiego miasta Villa Ángela w graniczącej z Paragwajem prowincji Chaco. Awionetka Cessna 206 rozbiła się w odległości zaledwie 5 kilometrów od aeroklubu, z którego została skradziona. Na pokładzie maszyny w momencie wypadku było pięć osób, wszystkie zginęły na miejscu.
Kradzież awionetki
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że cała piątka była zamieszana w kradzież samolotu. Jak podaje argentyńskie "Diario Norte", we wraku awionetki znaleziono również pistolet, telefon satelitarny, kartki z dziennika lotów, a także podręcznik z instrukcją latania, co może sugerować, że na pokładzie nie było odpowiednio przeszkolonego pilota.
Tożsamość ofiar nie została na razie ustalona, jednak ich identyfikację służbom może ułatwić nagranie z kamery na terenie aeroklubu. "Diario Norte" wyjaśnia, że złodzieje zniszczyli tylko jedną z kamer i prawdopodobnie nie byli świadomi, że ich działania uwieczniła druga. Według paragwajskiego dziennika "La Republica" lokalne władze przypuszczają, że złodzieje mogli należeć do zajmującej się przemytem narkotyków grupy przestępczej z Paragwaju.
Złodzieje nie umieli latać
Cytowany przez lokalne media przedstawiciel prokuratury zaznaczył, że gdyby samolot spadł na pobliską wioskę, skala tragedii byłaby znacznie większa. Dodał, że świadkowie zdarzenia zeznali, iż widzieli, jak maszyna stopniowo traciła wysokość. Według wstępnych ustaleń śledczych prawdopodobną przyczyną katastrofy była nieumiejętność pilotowania awionetki przez lecące nią osoby. Jak stwierdzono, nie został odkręcony specjalny zawór transportujący paliwo ze zbiorników do silnika. W rezultacie chwilę po starcie silnik przestał pracować.
- Nie każdy wie, gdzie znajduje się ten kanał paliwowy - tak prokurator opisał prawdopodobną przyczynę wypadku. Jak dodano, samolot tego typu był ponadto czteroosobowy, a wsiadło do niego pięć osób. "Diario Norte" podkreśla, że rozbita maszyna była jednym z zaledwie dwóch egzemplarzy Cessny 206 zarejestrowanych w Argentynie.
Źródło: Diario Norte, La Republica
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock