Antropolog: Gdy strzelał, mógł myśleć, że to gra


Sprawca ubiegłorocznych zamachów terrorystycznych w Norwegii Anders Behring Breivik zeznał w sądzie, że korzystał z gier komputerowych planując swoje ataki: zamach bombowy w Oslo i masakrę na wyspie Utoya. Antropolog Thomas Hylland Eriksen twierdzi, że morderca strzelając do prawdziwych ludzi, mógł być w sferze urojeń i być przekonany, iż to nadal gra.

Breivik zabił osiem osób, detonując w Oslo samochód pułapkę, po czym zastrzelił 69 osób, w większości nastolatków, na wyspie Utoya. W czwartek powiedział w sądzie, że oczekiwał, iż po zamachu bombowym w stolicy zostanie otoczony przez policję. Swe szanse wyjścia cało ocenił na "mniej niż 5 procent". Podkreślił jednak, że trenował wychodzenie z takich sytuacji w grach komputerowych.

Wirtualny morderca

Jak ustalili śledczy badający komputer Breivika, pomiędzy 2006 a 2007 roku, kiedy był bezrobotny i nie miał żadnego zajęcia, niemal bez przerwy grał. Najwięcej czasu pochłaniała mu "World of Warcraft", najpopularniejsza na świecie gra MMORPG, czyli taka, w której gracze "żyją" swoimi avatarami w równoległym wirtualnym świecie, który dzielą z tysiącami innych osób.

Breivik miał spędzać w świecie Azeroth po 16 godzin dziennie, ale jak podkreślił, to było "hobby" i nie miało nic wspólnego z zamachami.

Jednak, jak zeznał zamachowiec w czwartek, były też gry, które wykorzystywał w planowaniu swoich zbrodniczych zamiarów. Wymienił tu Call of Duty: Modern Warfare 2, czyli grę w której gracz steruje żołnierzem patrząc na wirtualny świat oczami swojego avatara. - Tak naprawdę, to nie lubię tych gier, ale są dobre, jeśli pragnie się symulacji w celach treningowych - oświadczył. Wyjaśnił też, że gry komputerowe służyły mu do symulowania reakcji policji i opracowywania najlepszej strategii ucieczki.

Tak naprawdę, to nie lubię tych gier, ale są dobre, jeśli pragnie się symulacji w celach treningowych. Anders Breivik

Eriksen dodał, że Breivik ma prawdopodobnie trudności z rozróżnianiem między rzeczywistością wirtualną World of Warcraft (aczkolwiek trudno uznać, aby to właśnie w tej grze uczył się korzystania z nowoczesnej broni, ponieważ w tym wirtualnym świecie dominują miecze, łuki i magia - red.) i innych gier, a rzeczywistością.

Mitologiczny karabin

W czwartek Breivik oświadczył też w sądzie, że planował zamachy bombowe nie tylko na dzielnicę rządową w Oslo, lecz także na siedzibę rządzącej Norweskiej Partii Pracy i na trzeci obiekt, być może pałac królewski, choć - jak mówił - brał też pod uwagę inne cele. Zamachu na pałac królewski chciał dokonać w taki sposób, żeby rodzina królewska nie ucierpiała. - Większość nacjonalistów i konserwatystów kulturowych, łącznie ze mną, popiera monarchię - powiedział.

Ostatecznie zrezygnował z trzech bomb. Już zbudowanie jednej było, jak tłumaczył, "znacznie trudniejsze niż myślałem". Ujawnił też, że broń, w którą się zaopatrzył, nazywał, sięgając do mitologii skandynawskiej. Karabin otrzymał nazwę gungnir, od oszczepu Odyna, a pistolet marki Glock - nazwę mjoelnir, od młota boga Thora.

Norweski proces stulecia

Breivik przyznał się do dokonania zamachów, natomiast nie poczuwa się do winy. Swe ofiary nazywa "zdrajcami", hołdującymi ideom przyjaznym dla imigracji.

Główna wątpliwość, która ma zostać rozstrzygnięta w czasie planowanego na 10 tygodni procesu, dotyczy zdrowia psychicznego oskarżonego. Ekstremiście grozi do 21 lat więzienia, jeśli zostanie ostatecznie uznany za poczytalnego.

Źródło: PAP, tvn24.pl