Czwartkowa katastrofa kolejowa w pobliżu Santiago de Compostela odebrała życie 78 osobom. Historie niekórych ofiar wspomina dzisiaj hiszpańska prasa.
Pochodząca z Meksyku 22-letnia Yolanda Delfin Ortega przyjechała do Santiago pół roku temu w ramach programu wymiany studenckiej. Kilka dni wcześniej pożegnała w Madrycie rodziców, którzy wracali do Meksyku po miesiącu spędzonym w Europie. "W czerwcu skończyła egzaminy. Chcieliśmy, żeby wróciła z nami do Meksyku, ale nie było już wolnych miejsc w tym terminie. Kupiliśmy dla niej bilet powrotny na 2 sierpnia" - wspomina rodzina. Chłopak Meksykanki kontaktował się z nią przez Facebooka 5 minut przed katastrofą. Obiecała, że zadzwoni, jak tylko dojedzie na miejsce.
Dlaczego jechali pociągiem?
Laura Naveiras Ferreiro i David Martin Dias chcieli zostać lekarzami. Aby móc studiować medycynę, musieli dojeżdżać ze swoich rodzinnych miejscowości na Uniwersytet w Lleidzie. Para 21-latków wracała w rodzinne strony Laury, aby odpocząć. Koledzy ze studiów napisali wczoraj: "Odeszliście od nas, ale na zawsze pozostaniecie w naszych sercach. Straciliśmy dwóch świetnych lekarzy, ale przede wszystkim dwie wspaniałe osoby."
Antonio Jamardo jechał z dziewczyną na ślub swojego najmłodszego brata. 40-latek przeniósł się z rodzinnej Galicji do Madrytu kilka lat temu. Zginął w katastrofie, jego dziewczyna dziewczyna znajduje się w szpitalu z lekkimi obrażeniami.
30-letnia Marta Camacho podróżowała pociągiem z chłopakiem i ojcem. Jechali na chrzest siostrzenicy Marty.
60-letni Antonio Reyes podróżował do Santiago z żoną Rosą Quijano i 26-letnią córką Fatimą. Towarzyszyły im dwa inne zaprzyjaźnione małżeństwa. Jechali do Santiago, żeby wspólnie ze znajomymi świętować Dzień Świętego Jakuba. Rosa i Antonio zginęli w katastrofie. Przeżyła tylko Fatima cierpiąca na zespół Downa.
Znany dziennikarz wśród ofiar
58-letni Enrique Beotas był jednym z najbardziej doświadczonych dziennikarzy i specjalistów ds. komunikacji. Doradzał m.in. partii politycznej Sojusz Ludowy i Realowi Madrid. Od 17 lat prowadził jeden z najdłużej obecnych na antenie programów radiowych o zdrowiu. Współpracował z największymi hiszpańskimi dziennikami, m.in. "El Mundo", "Marca" czy "La Razon". Carla Revuelta jechała do Santiago, żeby odwiedzić przyjaciółkę i odpocząć od stresującego madryckiego życia. 38-letnia reżyserka w przyszłym tygodniu miała rozpocząć nagrywanie nowego programu dla dzieci. Wcześniej pracowała przy produkcji jednych z najpopularniejszych hiszpańskich seriali. W czerwcu wyreżyserowała niezależną sztukę teatralną, która zyskała uznanie krytyków. Jedna z pracujących z Carlą aktorek wspomina: "Reżyserowała sztuki z niesamowitą czułością i szacunkiem dla członków ekipy. Była zakochana w swojej pracy."
Rosalina Ynoa była w swojej rodzinnej Dominikanie wysoką funkcjonariuszką w Ministerstwie Rozwoju. Jechała do Santiago, aby zrobić niespodziankę swojej siostrze. Gdy usłyszała o tragedii, nawet nie podejrzewała, że wśród ofiar znajduje się bliska jej osoba.
Do katastrofy kolejowej doszło w środę wieczorem w pobliżu Santiago de Compostela. Prawdopodobną przyczyną tragedii była nadmierna prędkość.
Autor: kg / Źródło: El Pais, El Mundo