Amerykanie starają się w trybie ekspresowym rozpocząć konsultacje z rosyjskim wojskiem, wobec nagłego rozpoczęcia przez Rosjan nalotów na Syrię. Pentagon obawia się incydentów w przestrzeni powietrznej nad pogrążonym w wojnie domowej kraju. Rozwiązaniem Rosjan miało być zażądanie od Amerykanów opuszczenia nieba nad Syrią, co rzekomo zrobili w sposób "rodem z filmów sensacyjnych". Więcej o sytuacji w Syrii w TVN24 Biznes i Świat.
Według szefa amerykańskiej dyplomacji Johna Kerry’ego rozmowy pomiędzy wojskowymi obu państw mogą się odbyć już dzisiaj. - Zgodziliśmy się, że konieczne jest spotkanie tak szybko jak to możliwe, aby zapobiec incydentom - powiedział sekretarz stanu po rozmowie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem, Sergiejem Ławrowem.
Konieczność podejmowania szybkich decyzji
Amerykanie obawiają się, że w przestrzeni powietrznej nad Syrią może dojść do nieplanowanych i potencjalnie niebezpiecznych spotkań samolotów rosyjskich i zachodnich. Siły koalicji pod przewodnictwem USA koordynują swoje działania na bieżąco, ale jak na razie nie mają pojęcia o zamiarach Rosjan. Pomimo tego nie zamierzają zmieniać planów. - Będziemy działać nad Syrią i Irakiem zgodnie z planem - stwierdził sekretarz obrony Ashton Carter.
Przed swoim pierwszym nalotem Rosjanie mieli ostrzec Amerykanów z godzinnym wyprzedzeniem. Jak twierdzi agencja Reutera, powołując się na swoje źródła w amerykańskim wojsku, ostrzeżenie miało formę "rodem z filmu". W środę o godzinie 9 rano w ambasadzie USA w Bagdadzie miał się zjawić rosyjski generał, który ostrzegł Amerykanów, żeby "oczyścili" ze swoich samolotów przestrzeń powietrzną nad Syrią. Nie przekazano jak wyglądała reakcja amerykańskich dyplomatów i wojskowych, ale można się jej domyślić po oświadczeniu Cartera. Teraz wojska obu krajów muszą wypracować metody komunikacji i unikania incydentów. - Kiedy dwa samoloty zbliżają się do siebie z prędkością 40 kilometrów na minutę, to nie ma czasu zajmować się tą sprawą na poziomie prezydenckim - powiedział agencji Reutera anonimowy amerykański wojskowy. Jak twierdzi Dave Deptula, były generał USAF, ryzyko niebezpiecznych spotkań redukuje to, że operacje amerykańskiej koalicji nad Syrią nie są zbyt intensywne.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters