Amerykański generał: NATO musi się przygotować do "misji obronnej" nad Bałtykiem


Zagrożenie ze strony Rosji jest realne i państwa bałtyckie da się obronić, tylko zwiększając w znacznym stopniu obecność wojsk NATO na ich terytorium. Wojskowi powinni w pierwszej kolejności wysłać tam zdecydowanie więcej myśliwców i postawić je w stan permanentnej gotowości bojowej - stwierdził dowódca sił NATO w Europie.

Generał Philip Breedlove udzielił wywiadu litewskim dziennikarzom w czasie wtorkowej wizyty w Wilnie.

Osiem myśliwców to za mało

Według Amerykanina misja powietrzna NATO nad Bałtykiem obejmująca kontrolę granic Litwy, Łotwy i Estonii nie jest tym, czego mogliby się przestraszyć Rosjanie - gdyby postanowili zaatakować któryś z tych krajów.

W tej chwili przestrzeń powietrzną państw bałtyckich patroluje osiem myśliwców NATO z różnych krajów. W 2014 r. były to cztery maszyny, siły podwojono po rosyjskiej agresji na Krym.

Osiem myśliwców niczego jednak nie zmieni - stwierdził gen. Breedlove. - Myślę, że Sojusz musi się przygotować do powietrznej misji obronnej (w regionie) i przyglądamy się takim możliwościom - stwierdził. - Ochrona granic i obrona powietrzna to dwie różne rzeczy. Obecna misja to misja na czas pokoju - zauważył wojskowy.

- Nie chcemy już obecności wielonarodowych sił, które mają stanowić tylko rodzaj gestu politycznego. Chcemy sił odstraszania, które - co będzie jasne - staną do walki w razie konwencjonalnego ataku - stwierdził, potwierdzając zmianę w podejściu do kwestii obronności Litwy, naczelny dowódca sił zbrojnych tego kraju Jonas Zukas, pytany przez agencję Reutera.

- Problem z obroną powietrzną jest rzeczywisty. To jasne, że w czasie konfliktu zbrojnego w państwach bałtyckich cztery czy osiem myśliwców nie wystarczy - dodał.

Agencja Reutera zwraca uwagę na naciski krajów bałtyckich, które chciałyby stacjonowania oddziałów NATO w ich bazach. Litwa, Łotwa i Estonia uważają, że obecność co najmniej jednego w pełni uzbrojonego batalionu NATO (ok. 400-800 żołnierzy) w każdym z tych państw będzie stanowiła wyzwanie dla Rosji, która przed ewentualnym atakiem musiałaby poważnie rozważyć potencjalne korzyści i straty.

W 2014 r. w Tallinie prezydent Barack Obama obiecał państwom bałtyckim natychmiastową obronę ich terytorium przed jakąkolwiek agresją z zewnątrz.

Autor: adso//rzw / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: