Niszczyciel USS Truxtun wpłynął już na Morze Czarne. Rejs okrętu oficjalnie nie ma związku z sytuacją na Krymie. Niszczyciel minie się na Morzu Czarnym z fregatą USS Taylor, która płynie w przeciwnym kierunku, na Kretę.
USS Truxtun to zbudowany w 2009 roku niszczyciel typu Arleigh Burke. US Navy ma 62 takie okręty, które są "końmi roboczymi" floty USA i najczęściej prezentują banderę tego kraju na całym świecie. Obecny rejs USS Truxtun na Morze Czarne miał być planowany od dłuższego czasu. Jak twierdzi dowództwo US Navy, wysłanie niszczyciela na ten akwen nie ma nic wspólnego z kryzysem na Krymie. Okręt ma przeprowadzić ćwiczenia wraz z jednostkami flot Bułgarii i Rumunii, po czym zawinąć do kilku portów. - Ćwiczenia w północno-zachodniej części Morza Czarnego odbędą się w dniach 10-12 marca - poinformowało bułgarskie ministerstwo obrony. Resort zastrzegł, że manewry zaplanowano jeszcze w 2013 r. i nie mają nic wspólnego kryzysem ukraińskim. W ćwiczeniach, poza USS Truxtun, wezmą udział trzy fregaty rumuńskie i jedna bułgarska.
Kulejąca fregata
W drodze ku Bułgarii i Rumunii amerykański niszczyciel minie się z fregatą USS Taylor, która w piątek wyruszyła z tureckiego portu Samsun. Stała tam niemal miesiąc, przechodząc naprawy po wpłynięciu na mieliznę. Pierwotnie fregata wraz z okrętem dowodzenia USS Mount Whitney miała być "obstawą" dla igrzysk w Soczi. Uszkodzenia jednostki po spotkaniu z dnem są na tyle poważne, że pomimo miesiąca napraw trzeba przeprowadzić dalsze. Wymiany wymaga jedna z dwóch śrub i jej wał napędowy. USS Taylor przejdzie ich naprawę w bazie NATO w Zatoce Souda na Krecie. Z tego portu wypłynął w czwartek USS Truxtun. Fregata i niszczyciel wobec tego niemal miną się w drodze.
Autor: mk\mtom\kwoj / Źródło: tvn24.pl, PAP