Przejście ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki na język rosyjski, kiedy w czasie inauguracji zwracał się do mieszkańców Donbasu, jest pozytywnym sygnałem - uważa ambasador Rosji na Ukrainie Michaił Zurabow. Dyplomata uczestniczył w sobotnich uroczystościach w Kijowie, potem udzielił wywiadu telewizji Rossija 24.
- Fakt, że zwracając się do mieszkańców Doniecka, Ługańska i południowego wschodu Ukrainy, Poroszenko przeszedł na język rosyjski; że mówił o decentralizacji władzy, o rozszerzeniu uprawnień regionów, że mówił o języku rosyjskim jako o języku, którego mogą swobodnie używać mieszkańcy wschodniej Ukrainy, że mówił o religijnej samodzielności, że poruszył inne problemy, adresując je do mieszkańców południowego wschodu w języku rosyjskim, jest pozytywnym sygnałem - oświadczył Zurabow w wypowiedzi dla telewizji informacyjnej Rossija 24.
"Dialog z Poroszenką możliwy"
Wcześniej dyplomata oznajmił, że Rosja widzi w nowym prezydencie Ukrainy poważnego partnera do dialogu, jednak na razie nie planuje oficjalnych wizyt swych przedstawicieli w Kijowie.
- Prezydent Rosji Władimir Putin, który wskazał, że jego dialog z Poroszenką jest możliwy, zwrócił uwagę, że odpowiedzialność za tragedię na wschodzie, w tym także tragedię wojenną, nie spoczywa na Poroszence. I to daje Rosji możliwość widzieć w nim partnera do rozmów, poważnego partnera do dialogu – podkreślił Zurabow w rozmowie z dziennikarzami bezpośrednio po zaprzysiężeniu ukraińskiego prezydenta.
60-letni Zurabow, który jest też specjalnym przedstawicielem prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. rozwoju relacji handlowo-gospodarczych z Ukrainą, był najwyższym rangą przedstawicielem Moskwy na ceremonii inauguracji Poroszenki. Ukraińskie MSZ nie przesłało zaproszenia na uroczystość Putinowi.
Powrót Zurabowa krokiem ku deeskalacji?
Zurabow powrócił do Kijowa po ponad trzech miesiącach nieobecności. 23 lutego został wezwany do Moskwy na konsultacje w związku z "pogarszającą się sytuacją na Ukrainie" po odsunięciu od władzy poprzedniego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Według mediów w Rosji Zurabow i Poroszenko od wielu lat pozostają w dobrych stosunkach. W 2009 roku, gdy Zurabow rozpoczynał misję w Kijowie, to właśnie Poroszenko jako minister spraw zagranicznych Ukrainy odbierał od niego kopię listów uwierzytelniających. Poroszenko oświadczył wówczas, że ogromny potencjał, tkwiący w stosunkach ukraińsko-rosyjskich, z chwilą przyjazdu Zurabowa, otrzyma nowy impuls.
Zdaniem cytowanego przez dziennik "Wiedomosti" politologa Siergieja Utkina "powrót ambasadora Federacji Rosyjskiej do Kijowa można ocenić jako krok Rosji w kierunku deeskalacji (na Ukrainie), a jego obecność na inauguracji - jako uznanie wyborów prezydenckich". - Nie zmienia to jednak sytuacji w zasadniczy sposób. Możliwy jest dowolny rozwój stosunków" - dodał Utkin.
Autor: pk/tr / Źródło: PAP