OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał w środę do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie okoliczności próby otrucia rosyjskiego polityka opozycyjnego Aleksieja Nawalnego, twierdząc, że doniesienia medyczne o obecności toksycznej substancji w jego ciele są wiarygodne.
- Nie mamy powodu, by wątpić w ustalenia lekarzy, a teraz potrzebujemy przejrzystego śledztwa, aby dowiedzieć się, co się stało i mieć pewność, że odpowiedzialni za to zostaną rozliczeni - powiedział Stoltenberg dziennikarzom w Berlinie przed spotkaniem z ministrami obrony Unii Europejskiej.
Johnson: próba otrucia Nawalnego zszokowała świat
Także premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson oświadczył w środę, że potrzebne jest pełne dochodzenie w sprawie otrucia rosyjskiego opozycjonisty.
"Próba otrucia Aleksieja Nawalnego zszokowała świat. Wielka Brytania solidaryzuje się z nim i jego rodziną. Potrzebujemy pełnego, przejrzystego dochodzenia w sprawie tego, co się stało. Sprawcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, a Wielka Brytania przyłączy się do międzynarodowych wysiłków na rzecz zapewnienia sprawiedliwości" - napisał brytyjski premier na Twitterze.
Sekretarz stanu USA: poprzemy dochodzenie w sprawie Nawalnego
W opublikowanym we wtorek oświadczeniu sekretarz stanu USA Mike Pompeo zapowiedział, że Stany Zjednoczone poprą wezwanie do przeprowadzenia wszechstronnego dochodzenia w sprawie próby otrucia Nawalnego, z którym wystąpiła Unia Europejska.
"Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone doniesieniami o wstępnych wnioskach niemieckich ekspertów medycznych, mówiących, że rosyjski działacz opozycyjny Aleksiej Nawalny został otruty" - głosi oświadczenie.
Pompeo oznajmił, że "jeśli te doniesienia okażą się trafne, Stany Zjednoczone poprą wezwanie UE do przeprowadzenia wszechstronnego dochodzenia i są gotowe pomóc w tych wysiłkach". "Rodzina Nawalnego i naród rosyjski zasługują na przeprowadzenie pełnego i przejrzystego śledztwa oraz pociągnięcie do odpowiedzialności osób zaangażowanych" - dodał.
"Myślami jesteśmy przy rodzinie Nawalnego i mamy nadzieję, że w pełni wyzdrowieje" - przekazał szef amerykańskiej dyplomacji.
Kreml nie sądzi, by sprawa Nawalnego pogorszyła relacje Rosji z Zachodem
W środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow był pytany o ryzyko pogorszenia relacji między Moskwą i krajami zachodnimi. Odparł, że po pierwsze Rosja "nie chciałaby tego". Po drugie dodał, że "nie ma do tego żadnego powodu".
Komentując słowa szefa parlamentu Rosji Wiaczesława Wołodina, który nie wykluczył, iż sprawa Nawalnego jest prowokacją Zachodu przeciwko Rosji, rzecznik Kremla ocenił, że takie uwagi mieszczą się w logice rozważań dotyczących pytania, dla kogo korzystne byłoby otrucie, gdyby rzeczywiście użycie trucizny zostało potwierdzone.
Rosja nie zgadza się z oskarżeniami o próbę otrucia Nawalnego. Moskwa "jest kategorycznie przeciwko przyklejaniu jakichkolwiek etykietek do obecnej sytuacji i określaniu jako otrucie tego, co na razie nie zostało potwierdzone". Pieskow zaznaczył, że należy najpierw zidentyfikować domniemaną truciznę.
- W sposób jednoznaczny jesteśmy absolutnie zainteresowani ustaleniem, co doprowadziło do śpiączki pacjenta - zapewnił Pieskow. Oświadczył, że padają obficie "rozmaite pospieszne sformułowania" o tym, iż próba otrucia jest w tym wypadku bardzo prawdopodobna. - Odnosimy się do tego cierpliwie, ale kategorycznie się z tym na obecnym etapie nie zgadzamy - dodał.
Dziennikarze zapytali Pieskowa, dlaczego w swoich komentarzach stara się nie wypowiadać nazwiska Nawalnego. - To nie zmienia istoty rzeczy - odparł przedstawiciel Kremla. - Jest on pacjentem, jest chory i tak go określamy. I w dalszym ciągu życzymy mu jak najszybszego powrotu do zdrowia - oznajmił rzecznik prezydenta Rosji.
20 sierpnia rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny źle się poczuł na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność, w efekcie czego został hospitalizowany w Omsku, gdzie samolot musiał wylądować. Jego współpracownicy uważają, że próbowano go otruć. To samo powiedzieli lekarze ze szpitala w Berlinie, dokąd w miniony weekend przetransportowano Nawalnego. Pozostaje on cały czas w śpiączce.
Autorka/Autor: mart, pp/kab
Źródło: PAP, Reuters