Zakaz seksu, dopóki negocjatorzy nie dojdą do porozumienia i nie stworzą koalicyjnego rządu – taką propozycję rozwiązania politycznego pata w Belgii przedstawiła senator Marleen Temmerman. Kraj nie ma stabilnego rządu od ośmiu miesięcy.
Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych środków – najwyraźniej uznała pani senator i przedstawiła propozycję na zakończenie politycznego klinczu w Belgii. Temmerman, z zawodu ginekolog, a w parlamencie członkini partii socjalistycznej, inspirację zaczerpnęła z doświadczeń Kenii.
- W 2009 roku, po roku rozmów, ruch kobiecy wezwał żony negocjatorów do odmawiania mężom seksu, aż dojdą oni do porozumienia. Po tygodniu umowa leżała na stole – powiedziała Temmerman gazecie HLN. Ponadto, jak dodała, ta praktyka ma dużo dłuższy rodowód. Na przykład antyczna komedia Arystofanesa, „Lizystrata”, opisuje seksualny strajk żon Ateńczyków i Persów, które w ten sposób chciały ich zmusić do przerwania wojny.
"Zamiast czekać, zewrzyjmy nogi"
Zdaniem Temmerman warto skorzystać z dobrych wzorców. – Nigdy nie wiadomo. A to i tak lepsze, niż podejście cyniczne. Poza tym, ile to jeszcze może trwać? Zamiast czekać, zewrzyjmy nogi! – zaapelowała.
Belgia nie ma rządu od wyborów, które odbyły się 13 czerwca zeszłego roku, ponieważ flamandzkie i francuskojęzyczne partie nie zdołały stworzyć koalicję.
Źródło: ENEX
Źródło zdjęcia głównego: http://www.marleentemmerman.be/