Ajelet Szaked - konserwatywna minister sprawiedliwości w rządzie Benjamina Netanjahu - powiedziała w wywiadzie opublikowanym w środę w dzienniku "The Washington Post", że europejscy przywódcy krytykujący politykę Izraela w istocie dopuszczają się antysemityzmu i "szerzą kłamstwa" tak jak na Starym Kontynencie czyniono to w przeszłości.
Izraelska minister tłumaczyła w wywiadzie, że zwolennicy ruchu palestyńskiego, a zarazem krytycy Izraela wywierają presję na Tel Awiw "używając tego samego rodzaju antysemityzmu, jednak zamiast mówić, że występują przeciwko Żydom, mówią, że (występują) przeciwko Izraelowi" - stwierdziła.
Antyizraelski znaczy "antysemicki"
Ajelet Szaked wywiadu amerykańskiemu dziennikowi udzieliła w Polsce. Minister była w środę jednym z 200 gości – naukowców, prawników, przywódców politycznych - którzy z całego świata przyjechali do Krakowa na sympozjum upamiętniające dwie rocznice: 80-lecie uchwalenia ustaw norymberskich w Niemczech oraz 70-lecie rozpoczęcia procesów norymberskich osądzających niemieckich zbrodniarzy.
W czasie przemówienia stwierdziła, że antysemityzm "wciąż jest obecny w Europie". - Możemy być jego świadkami i on staje się coraz głośniejszy i mocniejszy. Obserwujemy antysemickie ataki w sercu Europy. Słyszymy antysemickie oszczerstwa w europejskich mediach - mówiła.
- Dziś bycie antysemitą nie jest politycznie poprawne, ale bycie antyizraelskim jest akceptowane. Ludzie mający tak antysemickie poglądy nie powinni sprawować głównych pozycji przywódczych (w państwach) - dodała.
Szaked stwierdziła też w Krakowie, że za śmierć sześciu milionów Żydów w czasie wojny, po 1945 r. powinny zostać osądzone "miliony niemieckich kobiet i mężczyzn", a RFN w kolejnych dekadach nie poradziła sobie z procesem denazyfikacji, którego żądali alianci po wojnie.
Autor: adso\mtom / Źródło: Washington Post, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Government Press Office of Israel | Mark Nayman