"Zobaczyłem odpadające części". Polak na pokładzie samolotu, w którym wybuchł silnik

Aktualizacja:

- To był chyba najstraszniejszy moment, kiedy przez kilkanaście sekund zaczęliśmy tracić wysokość - relacjonował pan Grzegorz, pasażer samolotu Air France, w którym podczas rejsu z Paryża do Los Angeles wybuchł silnik. Turbina znalazła się na wierzchu. Jej osłona zniknęła. Pokonała kilka kilometrów. Po paru dniach odkryto, gdzie spadła.

Relację Polaka czytaj także na Kontakt 24.

Lot z Paryża do Los Angeles przebiegał spokojnie, gdy w pewnej chwili 496 pasażerów i 24 członków załogi rejsu Air France AF66 usłyszało wybuch. Jeden z czterech silników największej pasażerskiej maszyny świata - airbusa A380 - został poważnie zniszczony.

Lot odbył się w sobotę 30 września.

Na pokładzie airbusa linii Air France leciał Polak. Pan Grzegorz wysłał zdjęcia silnika po awarii na Kontakt 24 | Grzegorz/Kontakt24

Szczątki na Grenlandii

Przez pół minuty ponad pół tysiąca osób doświadczało silnych turbulencji, nim kapitan rejsu nie ustabilizował lotu i wyłączył uszkodzony silnik. Na szczęście szybko w perspektywie pojawiło się lotnisko, na którym samolot awaryjnie wyląduje.

A380 zatrzymał się w połowie drogi do Kalifornii, na półwyspie Labrador w Kanadzie, gdzie spokojnie przyjrzano się po raz pierwszy temu, co się stało.

W czwartek poinformowano tymczasem, że jeden z pilotów helikoptera latający nad należącą do Danii Grenlandią, odkrył szczątki silnika airbusa 150 km od miasteczka Paamiut położonego na południowym krańcu tej największej wyspy świata.

Kiedy udało się wylądować, pasażerowie bili brawo

- Usłyszałem hałas i zobaczyłem odpadające części silnika - relacjonował pan Grzegorz, pasażer samolotu. - To był chyba najstraszniejszy moment, kiedy przez kilkanaście sekund zaczęliśmy tracić wysokość - relacjonował autor przesłanych na Kontakt 24 zdjęć.

- Pilot poinformował nas, że mamy awarię i zaraz powie więcej. Słychać było, że jest zdenerwowany - mówił Reporter 24. - Komunikaty od obsługi były chaotyczne i nie uspokajały mnie. Część była podawana tylko w języku francuskim, prosiłem pasażera obok, żeby przetłumaczył mi je na angielski - opowiadał.

Maszyna wylądowała awaryjnie na lotnisku Goose Bay w Kanadzie, które jest najbliższym portem lotniczym dla samolotów lecących z Europy. - Samo lądowanie było łagodne i spokojne, a kiedy się udało, pasażerowie bili brawa, wiwatowali, śmiali się i płakali - relacjonował Reporter 24.

Trwa wyjaśnianie przyczyn

Maszyna, która doznała awarii ma siedem lat. Trwa wyjaśnianie przyczyn zdarzenia.

Linie lotnicze ze swej strony pochwaliły "wytrenowanych pilotów i załogę" za "perfekcyjnie opanowanie sytuacji" na pokładzie po awarii.

Samoloty rejsowe z Europy w drodze za ocean z reguły przelatują nad Grenlandią | Google Maps

Autor: adso,est//rzw,kab / Źródło: BBC, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz/Kontakt24