"A może porwiemy prezydenta Iranu?"


Izraelski minister ds. emerytów Rafi Eitan, były agent Mosadu, uważa, że można by porwać prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada i postawić go przed sądem - informuje we wtorek AP. Eitan w 1960 r. był jednym z agentów, którzy porwali z Argentyny nazistowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna.

Minister ds. emerytów uważa, że można by podobną taktykę zastosować w przypadku prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada, który wielokrotnie nawoływał do zniszczenia Izraela.

Eitan uznał, że "ktoś taki jak Ahmadineżad, który grozi ludobójstwem, musi zostać dostarczony na proces do Hagi"; ma tam siedzibę międzynarodowy trybunał ds. zbrodni wojennych. Minister zaznaczył, że w kwestii tego, jak dostarczyć Ahmadineżada do Hagi "wszystkie opcje są otwarte", łącznie z porwaniem. Zastrzegł jednak, że jest to tylko jego prywatna opinia.

Adolf Eichaman, porwany w Buanos Aires, został później w tajemnicy przeszmuglowany do Izarela. Tam stanął przed sądem w Jerozolimie i został skazany za na karę śmierci przez powieszenie. Był to jedyny wykonany wyrok śmierci w historii Izraela.

Źródło: TVN24, PAP