W czwartek w Madrycie, przeciwko skutkom kryzysu finansowego oraz w obronie miejsc pracy, protestowało kilkadziesiąt tysięcy osób. Stolica Hiszpanii nie jest jednak jedynym krajem, w którym za pomocą radykalnych i często brutalnych środków, swoją złość wyrażają niezadowoleni pracownicy. Protesty sfrustrowanych, coraz mniej przebierających w środkach, demonstrantów objęły całą Europę.