- Jeśli chodzi o mnie, to żadnych burek na ulicach - stwierdził francuski minister ds. imigracji Eric Besson dodając, że mieszkający we Francji obcokrajowcy powinni bardziej się asymilować - lepiej mówić po francusku, śpiewać "Marsyliankę" i bardziej szanować prawa kobiet, m.in. zdejmując z ich twarzy burki. W kraju, gdzie muzułmanów jest najwięcej w Europie, takie deklaracje mogą wzbudzić bunt ze strony mniejszości.